#Uw5IJ
W końcu ktoś rozumiał, że jak w domu puści się wodę, to w studzience strumień będzie większy.
Nie pamiętam już który z moich braci lub przyjaciół wpadł na ten genialny pomysł, ale ktoś rzucił tekstem: "ej, to ja pójdę zrobić kupę i zobaczymy jak tu płynie!".
Taaak, mając kilka lat miałam niezła frajdę z obserwowania cudzej dwójeczki w 30-centymetrowym otworze. Nawet autor dzieła zdążył na ten spektakularny przepływ. Na szczęście byłam najmłodsza na podwórku i jestem w stanie sobie to wybaczyć. :D
Jak to wybaczyć? Jak dla mnie calkiem interesujace.
Za dzieciaka wpadłam na ten sam pomysł razem z rodzeństwem. To się chyba nazywa zabawy badawcze.
To jak zabawa na moście. Rzucało się patyk z jednej strony, przebiegało na drugą i patrzyło jak patyk płynie. Wyście mieli trochę ciekawsze wydanie :D
Mam identyczne warunki. Czy moje dzieci już na to wpadły?
W sumie to każdy i tak podziwia swoje dzieło zrobione na kibelku i to całkiem zdrowa reakcja.
No nie wiem, ja zamykam szybko klapę, żeby nie patrzeć.
spektakularny przepływ <3