Za gnoja smoliłem dość długo cholewki do jednej dziewczyny. Gdy nadeszła pora konkretniejszych wyznań, stwierdziła, iż jestem dla niej zbyt miły/dobry. Po jakimś czasie zaczęła chodzić z moim najlepszym przyjacielem.
Okazało się, że umawiali i "bawili" się jeszcze w czasie, kiedy do niej uderzałem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Skoro nie byliście w związku, to skąd pretensje do niej? Można randkować z kilkoma osobami naraz przecież.
Wielu ludzi nie ma zasad i honoru. Dostajemy bolesne i drogie lekcje życia. Można się załamać, stać się nieufnym albo podnieść się i iść przez życie, starając się dostrzegać dobro, stosując zasadę ograniczonego zaufania i szukając wartościowych ludzi.
Problem w tym, że jak się zadurzysz w obiekcie plci przeciwnej, to nie dasz sobie wmówić, że coś z nim jest nie tak.
Tutaj facet liczył, liczył i się przeliczył, najwyraźniej nikt go nie uświadomił, że dziewczyna wcale nie odwzajemnia uczuć.
No i? Nie byliście przecież razem.
Cholewki się smaliło, nie smoliło, ale to częsty błąd, nawet do niektórych publikacje się wkradł, więc autorze, wybaczam.
Kardynała Richelieu, sekret dziś Ci zdradzę - od przyjaciół, Boże, strzeż.. z wrogami sobie poradzę.. 😉
I co w tym złego? Nie spodobałeś jej się, a Twój kumpel tak. Historia jakich miliony.
Nic nowego.