#Pr7ih
Od momentu wyjścia z salonu fryzjerskiego od razu napadły mnie myśli, że może trzeba było się jednak wstrzymać z luksusami, że co ja teraz zrobię i na wuja mi ta reklamówka z pastą. Wsiadłem do busa do rodzinnego miasteczka na ostatnim miejscu, by na kolejnym przystanku zobaczyć jak miejsca obok mnie uzupełniają się o bardzo wysokiego, ostro nawalonego Sebixa i jego śliczną blond dziewoję (oboje młodsi ode mnie). Gościu był tak pijany, że ledwo kontaktował, a ona nie za bardzo wiedziała gdzie dojechać (chcieli wysiąść na wsi X). Współpasażerowie nie byli zachwyceni. Postanowiłem być dobrym obywatelem i powiedziałem im, że jadę w tamtym kierunku i im wskażę kiedy mają opuścić pokład. Ucieszyli się i podziękowali, a potem jazda szła zadziwiająco spokojnie, ona coś mu tam bajdurzyła do uszka, a on na nią buczał, że mu niedobrze i że "jak długo jeszcze?".
Napięcie powoli rosło, głowa Seby spoczęła między jego kolanami i zaczynało być już nieciekawie. Ja pytany co chwile donosiłem: "jeszcze 30 minut... jeszcze 25 minut.... jeszcze z 15... już niedługo...". Laseczka zwlekała do ostatniej chwili aż w końcu okazało się, że stanie się najgorsze: Seba, który nie mieścił się na normalnym siedzeniu i musiał usiąść z tyłu busika, powiedział ściśniętym głosem "Lenka dawaj coś, będę rzygać". Ona zaczęła rozpaczliwie przebierać w swojej torebce by ze strachem odkryć że nie ma nic co pomieści eksplozję. "Przepraszam czy ma ktoś może jakąś siatkę?" Wszyscy zaczęli grzebać u siebie w strachu, że Sebix zarzyga pół busika, gdy ja w ostatniej chwili wyciągnąłem swoją drogocenną pastę do włosów i podstawiłem Sebie reklamóweczkę, w którą na moich oczach nahaftował do absolutnego maksimum.
W tej właśnie chwili dojechaliśmy do wsi X i powiedziałem im, że muszą już wysiadać, Sebix zatrzymał moją reklamówkę, a ja za jego plecami dostałem podziękowanie i szybkiego całusa w policzek od blondi.
Nie chce nawet pomyśleć, co by było, gdybym był mniej pazerny i jednak nie kupił tej cholernej pasty :D
O rany, dobrze, że nie zostawiłeś w reklamówce tej pasty do włosów. Takie były moje obawy :D
Przecież kupił tę pastę 😅 Ostatni akapit o tym mówi:"Nie chcę nawet....."
Przyjacielu nie używaj słowa "postrzyżyny" jeśli nie bądź jego znaczenia.
Oh, moje też :D
Trzymałeś mnie w napięciu do samego końca. Dobrze, że uratowałeś swoją pastę. Przydała ci się w ogóle?
Tak, wtedy zamiast normalnej pasty o sile "4" kupiłem "5" i od tej pory już zawsze ją kupuję ;)
Już myślałam, że blondi w akcie desperacji złapie tą reklamówkę bez wiedzy autora :D
Ludzka rzecz. Myślałam, że nahaftuje do reklamówki, a ty wyciągniesz te pastę z wymiocin przy wszystkich
Historia o tym, jak Sebix zwymiotował do siatki. Ale trzeba przyznać, że napisana w ciekawy sposób 😅
Dziękuję! Miałem nadzieję, że ktoś tak to podsumuje :)
Nie wiem czemu, ale myślałam, że autor sprzeda im tę reklamówkę za równowartość pasty.
Gdybyś nie kupował tej pasty zdążyłbyś na wcześniejszy autobus i nie spotkałbyś Sebixa.
Może autobusy na tej trasie kursują na tyle rzadko, że nie miało to znaczenia.
Nie chcę się czepiać, ale jakby miało mi braknąć kasy na jedzenie to bym się po prostu obciął maszynką na krótko u najtańszego fryzjera na osiedlu a nie wydziwiał z "drogim fryzjerem w galerii".
Mam to samo. I wiedząc że na 100% braknie na podstawowe potrzeby nie kupiłabym tej pasty do włosów.
Też nie rozumiem za bardzo systemu wartości autora. No ale ja kocham jeść, za to fryzjerzy, kosmetyczki, czy jakiekolwiek kosmetyki (poza tymi do higieny) są mi całkowicie zbędne w życiu.
A może to była jego jedyna przyjemność. Ja też nie zawsze jestem w dobrym stanie finansowym, ale zawsze mam jakieś pieniądze odłożone dla siebie, na jakąś nową paletkę albo olejek do włosów czy szminkę. Nie da się tak żyć, że nie robi się nic dla siebie.