#P9LxR

Kilka lat gnębienia robi z człowiekiem różne rzeczy. Mnie te doświadczenia zafundowały lęk społeczny i niesamowicie niską samoocenę. Byłam pewna, że wszyscy się że mnie śmieją, obgadują, w efekcie prawie nie wychodziłam z domu.
Wiem, że mnóstwo osób ma podobny problem - czujecie się obserwowani, macie wrażenie, że wasza obecność każdemu sprawia problem. Staracie się sobie pomóc chodząc do psychologa czy starając się bardziej otworzyć na ludzi. Robiłam podobnie, ale nic mi tak nie pomogło, jak idiotyczne wyobrażenie (cały czas nie wierzę, że to podziałało i nie czułam się dziecinnie robiąc to).

Wyobraziłam sobie, że mam skrzydła. Ogromne, piękne, białe, łabędzie skrzydła, które złożone dotykały ziemi. Kiedy szłam, zajmowały miejsce na całym chodniku. Musiałam je składać, kiedy ktoś przechodził obok, inaczej by się nie zmieścił. Nieważne w co byłam ubrana, sukienka czy wytarte spodnie, wszyscy i tak mówili o nich.
Od tego momentu nikt mnie nie obgadywał, nie śmiał się, nie patrzył na mnie krzywo, wszyscy podziwiali moje skrzydła.

Tak naprawdę nie mam pojęcia, jak wyglądałam idąc ulicą z dumnie podniesioną głową. Być może jak idiotka, a może jak ktoś pewny siebie - nieważne. Odzyskałam wiarę w siebie i pozbyłam się problemów, które towarzyszyły mi przez bite pięć lat życia. Jestem z siebie dumna.
Meanness Odpowiedz

Ja zaś mam zawsze taką torebkę w kształcie kotka. Prawdziwą, małą kotko-torebkę. Wiadome, że jak idzie w sumie już stara baba z malutką torebką w kształcie kotka, to ktoś spojrzy, prawda? Właśnie! Ale oni patrzą na torebkę! Zamiast się martwić "A może widzą coś złego?" mogę pomyśleć "O, patrzy na torebkę". Ktoś się śmieje? Na pewno dlatego, że torebka jest urocza! Czasem ktoś dziwnie spojrzy, ale to pewnie dlatego, że taka dziecięca torebka u dorosłej osoby tworzy dysonans poznawczy. Kiedyś z powodu choroby wyglądałam troszku jak dziwoląg, ludzie potrafili głośno komentować "O, ona ma perukę!" i się śmiać jak mi moje fałszywki lekko zjechały, bo swoich po chemii nie było. Ale jak kiedyś zamiast to ukrywać zaczęłam po prostu zakładać urocze spinki to więcej ludzi mówiło "Ładne spinki" niż "Ojej, peruka...". Nawet jak raz małe dziecko pociągnęło za spinki i cała peruka została mu w rękach to ludzie tylko zaśmiali się z dziecka, a ja spokojnie pozbierałam i założyłam perukę. Teraz niby nie ma nic takiego, włosy są prawdziwe, nie ma żadnych dziwnych opuchlizn. Ale ludzie nadal czasem tak patrzą nie wiadomo na co. Więc jak mam kotko-torebkę to wiem, że patrzą na nią. I nie muszę się martwić "A może jestem tak brzydka i się dziwią jak można tak żyć?" tylko myślę "O, patrzy na torebkę, zdziwił się, że staroć ma dziecięcą torebkę" i jest spokój.

katapulta

Może to głupio zabrzmi, ale to co napisałaś tak mnie rozczuliło, że aż się popłakałam, a takie reakcje raczej są u mnie
rzadkością. Bardzo mi się spodobał Twój komentarz (zarówno jego stylistyka jak i treść) i jestem pewna, że Twoja kotko-torebka jest prześliczna 😺 Mam nadzieję, że u Ciebie już lepiej ze zdrowiem i cieplutko Cię pozdrawiam ❤

lilsleep

Powiem ci, że masz rację. Gdybym ja zobaczyła kogoś z taką torebką (niezależnie od wieku), to moją pierwszą reakcją byłoby "Boże, ale cudowna torba!", także patent dobry :D

Iamcunt

A wyobraź sobie jakie byś wrażenie robiła jakbyś tą torebkę miała z prawdziwego kota. Dopiero bym podziwiał 😁

Nipiesniwydra Odpowiedz

Wspaniałe!
Ja swoją nieśmiałość pokonałam wyobrażając sobie, że jestem nieustraszonym pogromcą lwów.

BodaNegra Odpowiedz

Może też pomóc wyobrażenie sobie, że jest się bohaterem filmu (a w filmach to wiadomo- wszyscy są piękni).

Janinatwojastarsza Odpowiedz

Mam identyczne uczucie- też byłam gnębiona w liceum.

Animowy Odpowiedz

Nie wiem dlaczego ale ja wyobrażałem sobie czasami ze posiadam skrzydła niczym demon (chodziło mi o duże skrzydła nietoperza)

justas Odpowiedz

Niee, na mnie to nie zadziała. To jest jakieś absurdalne. Ja po prostu zaciskam zęby i udaję, że nic nie słyszę i nic nie widzę. Gapią się ludzie, ale może temu, że lekko utykam, a może się nie gapią wcale. Zresztą ja ze swoją paranoją walczę każdego dnia bo wiem, że większość moich myśli i obaw są po prostu idiotyczne.

NOTHING000 Odpowiedz

Genialny patent, muszę wypróbować :o

jedenZniewielu Odpowiedz

Ja też byłem gnębiony w podstawówce. Na zdjęciach do dokumentów widać jak w przeciągu czterech lat zmieniłem się z uśmiechniętego dziecka w milczka z podkrążonymi oczami. Kiedyś dużo myślałem o tym, co sądzą o mnie inni ludzie. Pomogła mi żona i przyjaciele. Zrozumiałem prostą prawdę, że podobać się muszę ludziom, którzy mnie kochają i tylko im. Potem przyszło zrozumienie, że jeśli podobam się sobie, to osoby, które mnie kochają, również zaakceptują ewentualne zmiany w wyglądzie czy zachowaniu. Cieszę się, że mam za sobą głupie przekonanie, że muszę się każdemu podobać, ale wiem, że niestety każdy człowiek musi to zrozumieć sam dla siebie.

vansen Odpowiedz

Miałem całe życie to samo, więc rozumiem. Dziś mam żonę i dwie córeczki. Trzymaj się tam! Jak będę szedł chodnikiem, będę uważnie szukał wielkiego białego pióra ;)

Lewkonja Odpowiedz

Skrzydła 😁

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie