#NI6SI
Gdy miałam jakieś 8 lat, lubiłam z balkonu, z trzeciego piętra, zrzucać różne owoce i sprawdzać, który owoc najlepiej się roztrzaska o chodnik. Sprawę dodatkowo ułatwiało to, że mój blok znajdował się od strony, gdzie stało kilka kontenerów na śmieci i bardzo często bywał syf.
Jednego razu postanowiłam zrzucić dwie bardzo miękkie gruszki. Pechowo jednak obydwie spadły do wózka dziecięcego. Dziecko w ryk, a matka, która ów ten wózek pchała, krzyknęła krótkie "co jest kur..".
Po tym szybko spierdzieliłam do środka mieszkania i zamiast poczuć, że źle zrobiłam, to się tylko śmiałam jak głupia. Rodzice zapytali o co chodzi, ale ja nie byłam w stanie im powiedzieć prawdy.
8latka jest chyba na tyle ogarnięta, żeby wiedzieć, że rzucając coś z dużej wysokości można zrobić komuś na dole krzywdę? Nawet jeśli przedmiot nie jest zbyt ciężki. Masz szczęście, że niemowlęciu nic się nie stało. Ale i tak byłaś głupim dzieckiem
Nie wiadomo, czy niemowlęciu się nic nie stało.
No nie wiem. Ja do iluś tam lat sądziłam, że im lżejszy przedmiot, tym wolniej spada. Fizyka mi dopiero uświadomiła, że tak nie jest.
8-latka może nie znać zasad fizyki. Ja zrzucałam jajka w 4 piętra i cieszyłam się jak nie wiem. Kiedy padło komuś pod nogi. Teraz jako dorosła kobieta mam ciarki, bo mogłam kogoś zabić. No ale jako dziecko nie wiedziałam, że jajko może zabić. Bo przecież to tylko jajko, nie cegła.
Ja też w tym wieku nie wiedziałam, że lekki czy miękki przedmiot zrzucony z wysokości może komuś zrobić krzywdę. Jak już ktoś tu napisał- przecież to nie cegła, tylko miękka gruszka, jajko czy inna pierdoła. Małe, lekkie, miękkie, jakim cudem może zrobić krzywdę? Zasady fizyki nie są znane takiej dziecięcej główce.
Nie, logiczne myślenie dopiero zaczyna się pojawiać.
"8latka jest chyba na tyle ogarnięta, żeby wiedzieć, że rzucając coś z dużej wysokości można zrobić komuś na dole krzywdę? Nawet jeśli przedmiot nie jest zbyt ciężki."
No dokładnie, wszelkie prawa fizyki miałam wtedy w małym paluszku. Nawet doktorat mi chcieli za to przyznać.
A tak na poważnie... serio gościu? To, że byłam wtedy niemądrym dzieckiem to się zgodzę, ale wymaganie od 8-letniego dziecka rozumienia wszelkich praw i logicznego myślenia?
Tak jak napisałam w wyznaniu, głupio mi za moje zachowanie, ale jak pomyślę, jakie teraz patologie się dzieją na osiedlach, to można jeszcze uznać moje wybryki za głupią zabawę.
Aż mi się przypomina moja koleżanka z podworka, która miała nieco więcej niż 8 lat, a mimo tego jakoś nijak nie wpadla na to, że rzucenie mi nie małym kamieniem w głowe może skończyć się bardzo źle. Co prawda nic poważnego mi się nie stało, poza tym że wszystko wokół mnie zalało się krwią, lącznie z twarzą. Jedyny plus był taki, że owa kolezanka na widok krwi pobiegła przerażona do domu, a chwile później do kościoła by się wyspowiadać, bo myślała, że mnie zabiła. Później przez tydzień nie wychodziła z domu, jedynie jej siostra przyszła przeprosić moją matke za ten incydent.
Ale lżejsze obiekty spadają wolniej, ponieważ działa na nie większym opór powietrza, na przykład pióro
,, masa nie ma wplywu na "spadek swobodny" jednakze gdy zrzucisz z wiekszej wysokosci moze wystapic roznica w predkosci ale nie spowodowana roznica mas tylko tarciem miedzy cialem a czasteczkami powietrza." Prędkość nie zależy od masy, tylko od oporu powietrza.
ŚwinkaEwa, ty dalej jesteś takim zjebanym dzieckiem.
" Tak jak napisałam w wyznaniu, głupio mi za moje zachowanie, ale jak pomyślę, jakie teraz patologie się dzieją na osiedlach, to można jeszcze uznać moje wybryki za głupią zabawę" - sama też jesteś taką osiedlową patologią. Niczym się nie różnisz od tych sebków. Możliwe, że wyrządziłas temu dziecku ogromną krzywdę. No ale, debilko, dalej sobie wmawiaj, że to tylko głupia zabawa. Pewnie jesteś zdania, że włożenie psu do pyska lub dziecku do ust petardy to też tylko głupia i niewinna zabawa. W końcu skąd kilkulatek ma wiedzieć, że może tym wyrządzić krzywdę.
Brał słów...
Nic nie powiedziałaś bo jesteś kotem. Koty też zrzucają różne przedmioty i obserwują z ciekawością 😉
Czasami mam wrażenie, ty Ty nigdy dzieckiem nie byłeś, tylko jak Atena wyskoczyłeś, głowy ojca, Norsekatten.
NaN - a to akurat prawda, często lubiłam udawać kota. ^^
Norskekatten - no cóż, koty od dawien dawna były uważane za bóstwo, tak więc Ty zapewne masz dużo mniejsze IQ od takiego kota. Współczuję. :(
Mmpp00 - dobre! :D
Mój kot jest mądry, tylko ma w dupie co się do niego mówi.
Wiadomości codzienne:
Nadgniła gruszka zaatakowała dziecko pod blokiem przy ul. Lipowej
Gratuluję celności. Trafienie w ruchomy cel z takiej wysokości i to przez dziecko w takim wieku wcale nie jest takie proste.
Ona chyba nie celowała. Po prostu sobie rzucała i pechowo trafiło na wózek z dzieckiem.
Eureenergie - nic dodać, nic ująć.
Haha :D Mnie też to rozbawilo :)
NieznanaM - miło, że chociaż komuś poprawiłam tym humor. ^^
Norskekatten - jak tak czytam te Twoje komentarze, to raczej Tobie by się przydało, żeby ci tak ktoś raz, a porządnie trzepnął w ten zakuty łeb.
Ja też zaczęłam się śmiać, wyobrażając sobie sytuację z perspektywy tej matki. Spacerujesz sobie spokojnie z dzieckiem, a tu nagle JEB! Z nieba spadają ci na nie gruszki
Na pewno byłoby wam do śmiechu, gdyby jakiś tępy bachor rzucił czymś w wasze dziecko. Boki zrywać.
@PiratTomi Przepraszam, zapomniałam napisać ”PóJDę dO piEKła ALe mNiE tO RoZBawiŁO”
Jeden kolega dowiedział się że na kontroli jakości prezerwatywa musi wytrzymamać 18 litrów wody i nie pęknąć. Nalał więc 18 litrów a jak nie pękła to go ręce zaczęły boleć i wyrzucił przez okno żeby nie zalać pokoju. Dobrze że nikt nie przechodzil. A tak w ogóle to ciekawe skąd taka norma bo słonie chyba się nie ruchają w prezerwatywie.
Wytrysk potrafi mieć prędkość początkową nawet w granicach 80 km/h. Poza tym może się nasunąć bardziej i już nie masz tej przestrzeni, którą zostawiasz na nasienie. To że ty jesteś być może niemrawy w łóżku, nie znaczy że inni są tacy sami. Poza tym do trzepania kapucyna nie potrzebujesz gumki.