#Lwuyr
Dlatego gdy nie chcę brać prysznica, a głowę trzeba już umyć, myję ją w bidecie w łazience.
Bidet to urządzenie, które wprost ubóstwiam i przyłapałam się ostatnio na myśli (myjąc głowę), że właściwie nie mam oporu, by się z niego napić. Bo ja wprost kocham to urządzonko do małej miejscowej higieny - bez rozbierania, bez komplikacji.
PS Mieszkam ze znajomymi. Myją dupska w tym bidecie. Nie umniejsza to mej miłości.
Jakoś nie wydaje mi się, że to wygodne. Już chyba lepiej w umywalce.
W Finlandii w łazience umywalka zawsze stoi obok muszli klozetowej, a pomiędzy nimi jest taki mini-prysznic. Po naciśnięciu przycisku na słuchawce, woda przekierowana jest z kranu. Wąż spokojnie starcza zarówno, by się podmyć, jak i wygodniej umyć głowę w umywalce.
Jak dla mnie, to kapitalne rozwiązanie.
Mój mąż na to mówi "pillupuhelin", co w wolnym tłumaczeniu byłoby "waginalny telefon" ;D
To jest bidetta. Od wielu lat dostępna w Polsce. Przydaje się w niewielkich łazienkach, gdzie brakuje miejsca na bidet. Niestety nie jest bardzo popularna.
Ej no, nie jesteśmy 5 lat za murzynami. u nas w sklepach też można to rozwiązanie kupić.
Przepraszam, nie chciałam nikogo urazić, czy umniejszać Polsce w żadnym wypadku.
Chodziło mi bardziej o to, że tutaj jest to standard i nie spotkałam się jeszcze z tym, by w jakimś mieszkaniu tego nie było.
W Polsce natomiast się nie spotkałam z tym, żeby ktoś tę bidettę (dzięki Weryfikator, nie miałam pojęcia jak to się nazywa) miał.
Chciałam to tu dodać jako ciekawostkę.
@Weryfikator Dzieki tobie wiem co zamontuje w swoim mieszkanku.
Cześć wieworka i pozdro z Fin :)
Pomijając fakt, że jesteś dziewczyną i nie chce Ci się myć ciała, to wystarczy pochylić się nad brodzikiem i myć włosy bez wchodzenia do niego.
@Etanolansodu ale prysznic bierze się dwa razy dziennie przecież albo chociaż raz(choć uważam ze to świadczy o braku higieny) więc jakim cudem ma potrzebę myć włosy częściej niż brac prysznic.
Reparka mycie ciała tak często prowadzi do jego przesuszania. Dlatego wielu osobą przesuszają się ręce- są najczęściej myte. Poza tym- włosy się długo myje. Też czasem po 12h zmianie nie chce mi się ich myć.
Tak, czasem kładę się spać z brudnymi i żyje, bo gdzie miałyby się zbrudzić bardziej od odrobiny spalin i kurzu w powietrzu?
w weekend jezeli nigdzie nie wychodzę, to sie nie myję. nie uwazam sie za brudasa. pzdr mordeczki
Myje włosy 2 razy w tygodniu i nie wyobrażam ich sobie myć częściej. Mycie codziennie czy co dwa dni to byłaby dla mnie jakaś katorga i współczuje osobom, którym włosy się mocno przetłuszczają.
Myjecie się tylko raz dziennie?? 2 razy dziennie to podstawa moim zdaniem.
Tak w ogóle, jak można kłaść się do łóżka bez prysznica... brud, pot, cokolwiek tam się robiło w ciągu dnia, wszystko w pościeli.
Myją się rzadko a potem dziw że w damskich kiblach śmierdzi (nie dwójeczką), gdy skorzysta z niej więcej kobiet. Bleh.
@Etanolansodu z tego co wiem jesteś jeszcze nastolatką - naprawdę wystarcza Ci prysznic raz dziennie....? Chociaż w sumie zależy to też od trybu życia, jak mniemam.
Ja zawsze myję głowę pochylając się nad brodzikiem albo wanną. Nienawidzę robić tego razem z myciem ciała pod prysznicem, bo mam gęste włosy i nie dość, że ciężko mi je wtedy dopłukać, to jeszcze mam wrażenie, że kleją mi się do ciała i zostają wszędzie... Bleh. Zdecydowanie przyjemniej jest mi to rozdzielić.
@Froya lol? po co się myć 2 razy dziennie? żeby skóra odpadała płatami? czym się niby tak ubrudziłam śpiąc, że miałabym się myć rano? Kąpiel raz dziennie wystarczy całkowicie, zimą i co drugi dzień wystarczy. Nie, nie śmierdzę.
polecam suchy szampon. ratuje w niejednej sytuacji
ja myje nad wanna lub zlewem ale moze to z faktu nieposiadania bidetu ;p
serio nie brzydzi cie mycie sie w czyms, gdzie ludzie myja tylek i nierzadko sikaja?
Ważne tylko, żeby wodę zmieniać.
Czytam i nie wierzę. Ja leżąc w szpitalnym łóżku myłam się 2razy dziennie, czasem z jedną ręką wystawioną za kabinę, bo kroolówka była podłączona, a tutaj młode dziewczyny z podejściem "po co"... I potem zdziwienie, że wszędzie w miejscach publicznych jedzie tym potem...
A ta woda z tego ,,urządzenia'' smaczna?
Przecież ta woda to ta sama, która jest w kranie. Ktoś tu chyba bidetu nie widział.
Właśnie strzepałem se kapucyna. Ufff, jaka ulga…
@Etanolansodu
Odkąd zobaczyłem Ciebie nie mogłem wytrzymać ciśnienia, misiu <3
ps. Masz wygoloną?
@Etanolansodu
Ja Ci za to nie współczuję rzyci ;*
A Papaja się nie boisz ?
@Ostrzenozeinozyczki
I mnie, Jego głos Papaj wystawia na próby. Tej niestety nie przeszedłem, bo uległem wyobrażeniom o cichodajkach ichże tu pełno ;_; Wiem, że i mnie Papaj srogo skarze