Będąc mniej więcej w 4-5 klasie podstawówki, na wakacjach naoglądałem się programów czy też bajek o ogródkach i bardzo chciałem taki posiadać. Niewiele rozmyślając nawet o tym, co by miało być w tym ogródku, wyparowałem boso na podwórko. Szukałem jakiejś motyki i znalazłem taką małą, podręczną, z trzema zaostrzonymi ząbkami. Wybrałem dogodne miejsce z tyłu placu i zabrałem się do pracy. Spokojnie wydzieram sobie trawę, aż tu nagle na lewej stopie usiadła mi końska mucha i zwyczajnie w świecie mnie ugryzła, a że piekło nieziemsko, chciałem zrobić odwet. Uderzyłem motyką w stopę, nawet nie trafiając w owada (odleciał sobie), wbijając sobie środkowy ząbek w stopę. Wyjąłem ostrze i upadłem na ziemię, nie mogłem wstać. Ze łzami w oczach zacząłem czołgać się do domu, gdzie mama zadzwoniła po karetkę. Okazało się, że uszczerbiłem sobie kość w śródstopiu i całe 2 tygodnie przeleżałem w szpitalu, a następny miesiąc chodziłem z nogą w gipsie.
Uprzedzając pytania, dlaczego nie zrzuciłem jej ręką ze stopy? Do tej pory zadaję sobie to pytanie i nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć :)
PS Mucho, kiedyś cię dopadnę!
Dodaj anonimowe wyznanie
Nie martw się, jeśli innych ludzi też tak traktowała, to już pewnie jest martwa.
Nawet jeśli nie traktowała tak innych to jest martwa. Muchy żyją chyba 2 tygodnie
@MrSmile 4 tygodnie.
Te muchy końskie to są takie france, ze zrzucenie jej niewiele by dało. Jesli cię upatrzy to już nie spocznie, dopoki cie nie uj*bie. W takich wypadkach albo cie ugryzie, albo w pore ją zabijesz.
Odruchowo, jak z tym, ze kiedy spada nóż to go próbujesz złapać... nie polecam
Dobrze, że ta mucha nie usiadła Ci na twarzy...
Aż mnie zabolało. Ała. 😟
Ta mucha już dawno nie żyje. Musisz przeżyć całą resztę swojego życia z niespełnioną zemstą.