Parę lat temu wzięliśmy z bratem samochód od taty i pojechaliśmy na zakupy. Wychodzimy ze sklepu, brat otwiera samochód, wsiadamy. Ale chwila, przecież w naszym aucie nie ma centralnego zamka, a i z przodu jakiś dziwny syf: butelki, papierki, szmaty... Identyczne auto, no ale jednak nie do końca.
Wyszliśmy, brat zamknął cudzy samochód i odeszliśmy ciesząc się, że jego właściciel tego nie widział.
Dodaj anonimowe wyznanie
Trzeba było postawić butelkę na siedzeniu to by się domyślił że ma coś nie tak z zamkiem.
Wow! Pierwszy sensowny komentarz hugena
Dokonaliście kradzieży z włamaniem, niech Bóg wam wybaczy
jakiej kradziezy xd
Amen, niech buk się wypaczy!