Dziewięć lat temu przeprowadziliśmy się do niewielkiego mieszkania. Moja mama zawsze była przyjazną, otwartą na ludzi osobą, dzięki czemu łatwo zyskiwała nowych przyjaciół. Po przeprowadzce od razu zaprzyjaźniła się z sąsiadką, która mieszka nad nami. Moja mama ciężko pracuje do późna, dlatego wyżej wymieniona sąsiadka często przychodzi do nas do mieszkania pomagać mojej mamie. Wstawia pranie, myje naczynia, itp., tak po prostu w ramach ich przyjaźni.
Dzisiaj bardzo nie chciało mi się iść do szkoły, więc postanowiłem, że zostanę w domu. No i tu pojawia się problem co z sąsiadką, która codziennie przychodzi. Wpadłem na genialny pomysł. Schowałem się w szafie! Wziąłem laptopa i siedzę tu już 2 godziny. Pozdrowienia z szafy! :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Widać, że dawno temu pisane, bo teraz jak dzieciak chce iść na wagary, to wyłącza router :D
e tam...dzisiaj pakiety w tel. są tak bogate że i bez wifi można sobie poradzić...
Noob, Ja w szafie już 18 lat siedzę
Mariusz, siedź tam sobie, ale z tą samozwańczą prezydenturą się lepiej nie wydurniaj ;)