#I1PZ5

Teściowie przestali się ze sobą dogadywać jakieś pół roku temu. Moja żona bardzo to przeżywała, obawiała się, że wystąpią o rozwód.

Kiedy martwiła się na tyle, że budziła się w nocy z płaczem i coraz rzadziej jadała, mimo mojego wsparcia i tłumaczenia, że to dorośli ludzie i że dalej będą jej rodzicami, zdecydowałem się zaproponować im miesiąc w naszym domku letniskowym za granicą, żeby posiedzieli tylko ze sobą i spróbowali się tam pogodzić. Po wielu tygodniach przekonywania, proszenia i już nawet gróźb (w końcu i ja przestałem dawać sobie radę z przygnębieniem żony, na które nic nie mogłem poradzić - wszystko działało najwyżej godzinę, potem znów przestawała się uśmiechać i uciekała myślami).

Wszystko było gotowe - dałem im klucze, opłaciłem gosposię, która miała przychodzić do nich dwa razy w tygodniu zrobić zakupy i trochę posprzątać. Pojechali.

Po miesiącu wrócili do Polski. Nie kłócili się, znów zaczęli się traktować jak ludzie. Widać było, że zakochali się w sobie na nowo. Moja żona cała w skowronkach, tym bardziej że obydwoje dostaliśmy urlop w tym samym czasie i mogliśmy pojechać z naszym 5-letnim synem do domku, tego samego, w którym jeszcze niedawno godzili się teściowie.

Kiedy dotarliśmy na miejsce, syn pobiegł od razu do środka, żeby popluskać się w basenie. Ja z żoną w tym czasie rozpakowywaliśmy bagaże.
Nie wyobrazicie sobie mojej konsternacji, kiedy nasze dziecko wybiegło z domu z wiszącymi prezerwatywami na uszach, palcach i głowie, krzycząc "jestem ufoludkiem!".

Znaleźliśmy jeszcze wiele poutykanych po kątach zużytych gumek i kilka zabawek dla dorosłych. Żona sprzątała cały czas z burakiem na twarzy i przepraszała mnie za nich.

A ja mam tylko nadzieję, że w tak sędziwym wieku również będziemy mieć tyle wigoru co oni.
Nielubiecie01 Odpowiedz

Wigor to jedno, ale zostawiać w czyimś domu prezerwatywy i gadżety po kątach to moim zdaniem szczyt chamstwa :/ co oni mieli w glowie...Przecież wiadomo było, że prędzej czy później te „niespodzianki” znajdziecie.

bzrg

@OneOfTheMany
zostawianie akurat tego rodzaju syfu gosposi tez nie jest specjalnie uprzejme.

Jestemawsome

No świetne założenie, żeby zostawiać zużyte prezerwatywy i intymne rzeczy, żeby ktoś inny to sprzątał, obojętnie kto, nawet jak za sprzątanie się płaci.

bazienka

w dodatku w gosciach taki syf zostawic, fujka

Karina1210

@OneoftheMany a pomyslałes, ze to nie musi byc "nic go nie zdziwi" a "wykonuje swoje obowiązki" i tyle. Mase ludzi przychodzi do pracy z emocjami albo zimną krwią i ma na wszytsko wyjebanee ale sa tez ludzie co po prostu wykonuja swoje obowiazki i jest cos takiego jak zakres oboiwazków. ja bym pewnie pomyslała ze nalezy to do jej zakresu obowiazków i tyle. W dzisiejszych czasach ciezko powiedziec co jest dobre a co złe...kazdy ma inna opinie.

izka8520

@OneOfTheMany Przez "to należy do jej obowiązków" Karina pewnie ma na myśli, że to i tak sprzątanie. Sprzątaczka ma posprzątać. Więc kupę w salonie pewnie też....

izka8520

@izka8520 Znaczy to nie Karina tak myśli, zapewne, tylko tak rozumie zachowanie tych rodziców

Msciwoj82 Odpowiedz

Tu mi się kojarzy:
Misiu spotyka zajączka z prezerwatywami na uszach.
- Co ty wyrabiasz?
- Jak to co?
- No jak ty wyglądasz?
- A bo wiesz, zły jestem, głodny, niewyspany, i w ogóle życie jest bez sensu.
- Ale po co ci te prezerwatywy na uszach?
- Podkreślają mój ch**owy nastrój.

bazienka Odpowiedz

fuuuuuuj jak mozna nie wyrzucic ZUZYTYCH prezerwatyw i rzucac je luzem gdzie popadnie? obrzydlistwo

bazienka Odpowiedz

sedziwy wiek? nei wiem ile oni maja lat, bo mogliby miec np. 50 albo 70... ale jesli piszesz "sedziwy" wiek, to bardziej rpzychodzi mi na mysl raczej ta 70tka... po co w takim wieku uzywac gumek? zona w ciaze nie zajdzie, niczym ( potecjalnie) sie od meza nie zarazi, a robota z tym, sprzatac trzeba, doznania podobno mniejsze... po co?

Niezywa

Powiem dosadnie, może nie lubi spermy w pochwie?

doznudzenia

Albo w dupie.

Niezywa

Jak kto woli.

Nayla

kurcze, a moze wlasnie ktores choruje wenerycznie?

ohlala Odpowiedz

Co za chamy...
Swoją drogą reakcja żony bardzo przesadzona. Jest dorosła i pewne rzeczy powinna już rozumieć.

tramwajowe Odpowiedz

Jak czytam takie słowa jak "sędziwy", to jestem bardzo ciekawy jaki dokładnie wiek Autor ma na myśli.

bazienka

no ja rowniez, bo zastanawiamsie nad zasadnoscia gumek

asco Odpowiedz

No dobra, ale wspomniałeś też o opłaceniu gosposi. To jak ona tam pracowała, skoro został taki syf?

HowDeepIsYourLove Odpowiedz

Ach, niektórzy mają wyobraźnię do wymyślania takich bzdurnych wyznań. Jeszcze większą maja Ci co to plusuja.

hot16siedlce

A brak wyobraźni że taka sytuacja może się zdarzyć masz ty ;)

mnmnmn Odpowiedz

Dla mnie zmyślone, wyolbrzymione lub z drugiej ręki.

Nikt, powtarzam NIKT nie puści pięciolatka samego żeby mógł "popluskać się w basenie", żaden zbiornik wodny, który można nazwać "basenem" nie wchodzi w grę, a jeżeli mowa o małym baseniku dziecięcym, to stał sobie tak przygotowany, "w środku"? Jakieś jacuzzi - też nie puszcza się dzieciaka samego - zależy od wielkości oczywiście, ale też raczej dorosły najpierw zerknie czy jest wszystko przygotowane i pod kontrolą. Pięciolatek jak to pięciolatek, pobiegłby "zwiedzać" dom kiedy rodzice będą zajęci, tuż po przyjeździe dziecko albo będzie marudne albo podekscytowane, ale żeby je od razu puszczać do basenu? Strasznie nierealnie to brzmi.

"...wiszącymi prezerwatywami na uszach, palcach i głowie", na głowie? Jak to na głowie?

Pięciolatek, który znajduje zużyte (śmierdzące?) gumki i wciska sobie je gzie popadnie też brzmi dziwnie. Choć to akurat możliwe...

Z resztą dorośli ludzie rozrzucający po kątach zużyte prezerwatywy? wiedzieli, że wyjadą i kto prędzej czy później tam zawita i nie posprzątali po sobie? zostawili zabawki erotyczne i syf? nie jedna czy dwie przypadkowe gumki, tylko "wiele" plus te na dziecku... Jedyne wyjaśnienie to, że są takimi chamami, że stwierdzili że posprząta gosposia, a ona stwierdziła, że nie. Z drugiej strony gosposia bywała już wcześniej, więc wiadomo było czego się spodziewać. Samo w sobie dziwne ale jak najbardziej możliwe, jednak w połączeniu z innymi naciągnięciami w tej historii, dodaje tylko nierealności.

Żona która zachowuje się jak małe dziecko w głębokiej depresji - również możliwe, że tak przeżywa, ale serio? jeżeli tak, to powinna popracować nad tym, bo to niezdrowe. Ma już własne życie i jeżeli tak totalnie rozłożył ją na łopatki rozwód rodziców, to coś jest nie tak.

Cudowne pogodzenie - no tak, jak najbardziej możliwe, ale też nie oczywiste, a dziwnie pasuje do historii....

Za dużo tych wątpliwości! Ja tego nie kupuje.

arbuzek Odpowiedz

Fajnie, ale twoja żona chyba nie wie, że jest dorosłą osobą i rozstanie rodziców nie zależy od niej... Nawet jeżeli mieliby się rozwieść, to nie pogodzili by się ze sobą, by córusia czuła się dobrze. Chyba twoja żona nie dojrzała to bycia dorosłą osobą...

Dodaj anonimowe wyznanie