#Hyzs1
– Czemu on się zamyka?
– No a jak myślisz... Jest nastolatkiem, więc to oczywiste, co robi...
Przestraszyłem się, ponieważ rodzice lubili kontrolować każdy aspekt życia, nawet oglądanie telewizji, więc kilka dni później przyznałem im się, że w tajemnicy kupiłem sobie GameBoya (pierwsza wersja czegoś, co można uznać za konsolę przenośną) i grałem.
Dopiero niedawno domyśliłem się, o co mogli mnie rodzice podejrzewać, gdy mój syn się zamykał w pokoju, co irytowało żonę, a ja powiedziałem, że pewnie kupił sobie przenośną konsolę i gra tak jak ja w dzieciństwie. Ależ ona miała zdziwioną minę :D
Jeśli walił konia to najlepiej z nim pogadać, że jak za często będzie walić to cały czas będzie osłabiony, spadnie jego poczucie własnej wartości i tak dalej. Ja wyszedłem z tego nałogu i trzymam się od początku tego roku kalendarzowego. Jestem ateistą, więc nie ze względów moralnych tylko dla własnego dobra.
Zgadza sie, przeciez wszyscy wiedza, ze od tego sie slepnie a reka usycha.
Jak mnie to wk*rwia, że mówienie o szkodliwości onanizacji jest utożsamiane z wypowiedziami świętoszków co wymyślają bujdy, żeby dzieci straszyć. Nie każdy ma świadomość jak to jest szkodliwe, ale też nie dla każdego walenie jest tak szkodliwe.
A czemu to jest szkodliwe? Mówię o robieniu tego z umiarem, nie o uzależnieniu. I serio pytam.
masturbacja jest szkodliwa dokładnie tak samo jak picie alkoholu, jedzenie słodyczy, fast foodów, picie kawy, oglądanie telewizji, granie na komputerze, czy używanie telefonu - może zakończyć się uzależnieniem.
Czyli w sumie wszystko poza oddychaniem.
@jakosbedzie a potrafisz żyć bez oddychania?
Ogólnie uzależnić może wszystko, nawet zdrowe dla organizmu rzeczy/czynności. Nawet sport może być uzależniający. Ale trzeba uważać też, żeby nie wpaść w paranoję.
dokładnie o to mi chodziło. żeby mieć pewność, że od niczego się nie uzależnimy, musimy umrzeć jak najwcześniej.
@Solange
Jeśli ktoś by wymyślił jak nasycać krew tlenem poza organizmem, lub w inny sposób nie wymagający wentylacji płuc, to bym potrafił. Oddychanie to fizjologiczna czynność niezależna od naszej woli, regulowana w sposób autonomiczny (nie dasz rady wstrzymać oddechu na tyle, żeby sobie zaszkodzić).
Poza tym chyba mnie nie zrozumiałeś.
Potrzeby seksualne ma każdy człowiek. Nastolatek nie będzie uprawiał seksu. A raczej nie powinien tego robić. Masturbacja wydaje się więc rozsądnym wyjściem z sytuacji. Z drugiej strony leży wyparcie tych potrzeb, a to może się skończyć zaburzeniami.
Postac mam już ukończone 18 lat i z początku planowałem wtedy iść do burdelu, ale zrezygnowałem bo miałem kilka powodów. Nie widzę powodu, żeby walić jak mnie to osłabia i do tego byłem uzależniony. Mimo tego, że czasami świerzbi to i tak się trzymam. Poza tym pornografia (która w 95% przypadków idzie w parze z waleniem) jest szkodliwa nie tylko dlatego, że uzależnia.
Może i syn sobie kupił przenośną konsolę, ale bardziej obstawiam, że uczy się operować joystickiem.
ja to w ogole zastanawiam sie, na co licza rodzice wchodzac bez pukania do pokoju nastolatka...
Na nic nie liczą. Wchodzą bo chcą i mogą a że tam dziecko może mieć coś przeciw to pfff... tylko dziecko, kto by się przejmował.
ta i mysla, ze dziecko grzecznie rece odrabia, a nastolatek sie nie masturbuje ;) ot, psikus
poza tym "wchodzenie, bo moga" to jest zwyczajne pogwalcenie prywatnosci
Ja mam małe dzieci, najstarsza osiem lat, a i tak zanim wejdę im do pokoju to krzyczę "dziewczyyynyyy" żeby wiedziały, że się zbliżam. Nie, żeby w tym wieku miały robić jakieś rzeczy, ale już je uczę, że mają prawo do swojej prywatności i jakiegoś miejsca w domu, gdzie mają swoją swobodę. Ja w mojej sypialni też oczekuje spokoju i że będą dawać znak przed wejściem (to potem, teraz jak czterolatka wpada nad ranem się przytulić to wiadome, że nie wymagam pukania)
@Ona0302
Ogólnie to pogwałcenie prywatności wydaje się być sensownym powodem do wyprowadzki. Pośpiesznej wyprowadzki.
Anyway, moja starszyzna plemienna zawsze pukała przed wejściem do pokoju, ja również się zapowiadam przed wejściem do pokoju swoich dzieci.
W pierwszym etapie onanistę opanowuje niepokój, bojaźń i wyrzuty sumienia aż do płaczu. Jego umysł zaczyna słabnąć – traci pamięć, możliwość koncentracji i logicznego wnioskowania. Zaczynają słabnąć również zmysły, przede wszystkim słuch i wzrok. Jest coraz bardziej wrażliwy na zmiany pogody, przez co łatwo się przeziębia. Utrata nasienia wywołuje także lenistwo, tęsknotę, apatię i wycieńczenie. To wszystko przyczynia się do głupkowatości, senności, nieprzytomności, pierwszych paraliżów oraz konwulsji, zaczyna tracić siły, ma problemy z trawieniem, męczą go gazy i zgaga, naprzemienne rozwolnienia i zatwardzenia, co powoduje zapalenie nerek i wątroby. Ostatecznie onanistę czeka śmierć z wycieńczenia tymi chorobami.
On pewnie dorwał Playboya:)
No straszne, walisz konia