#FdZBa

Mój ojciec był alkoholikiem. Zniszczył mi życie. Matka nigdy od niego nie odeszła. Teraz on już nie żyje (zapił się na śmierć), a ja jestem dorosła. Cały czas chodzę na terapię, bo sobie nie radzę sama ze sobą. Jestem sama, bo nie umiem być w związku. O dzieciach to w ogóle nie ma mowy. Tymczasem moja mama co kilka dni chodzi na grób ojca. Sprząta, zmienia kwiaty, zapala znicze i dziwi się, że ja z nią chodzić nie chcę. Tłumaczyłam jej wielokrotnie, że nie będę tam chodzić, bo nie mam takiej potrzeby i zwyczajnie nie chcę. Mimo to ona cały czas mi robi wyrzuty, że tak nie można, bo jaki był to był, ale to przecież mój ojciec.

Ostatnio zadzwoniła do mnie siostra mamy. Opieprzyła mnie, że robię przykrość matce, bo nie chodzę z nią na cmentarz. To zresztą wstyd na okolicę, bo mieszkamy w małym mieście i ludzie widzą, że nigdy mnie tam nie ma. Na koniec dodała, że jestem wyrodną córką, bo dzięki ojcu jestem na tym świecie i choćby za samo to jestem mu winna szacunek.

Dzięki, ciociu. W moim stanie psychicznym właśnie takiego wsparcia potrzebowałam.
Ja się nie prosiłam o sprowadzenie na ten świat. Czasem myślę nawet, że wolałabym się nie urodzić niż tak się męczyć psychicznie. Po co mi to wszystko?
Essaidoprzodu Odpowiedz

Wiem, że powinno się być wyrozumiałym dla ofiar, w tym także dla osób takich jak Twoja mama, ale... denerwują mnie tacy ludzie. Też znam taką kobietę, widziałam ją z 2 razy w życiu, ale słyszałam, że nienawidziła męża, który pił przez wiele lat (przestał nagle, po śmierci swojej matki). Gdy umarł, nagle zaczął być traktowany trochę jak jakiś święty. Wszyscy teraz za nim tęsknią. W życiu trzeba być konsekwentnym. Ja mówię: "Nie ufam nikomu, kocham tylko tych, co na to zasłużyli". Pisałam komentarz i wyznanie o mojej babce, która demoralizowała mnie od małego. Obrażała też moją mamę i obmawiała ją do ludzi w naszej dziurze. I inne osoby z gałęzi mojej mamy. Nie chcę mieć z nią kontaktu i gdy kiedyś umrze, nie będę chodzić na jej grób, chyba że przy okazji, jeśli będzie pochowana ze swoimi rodzicami. Na razie jest w wieku 70+, a w jej rodzinie zdarzały się osoby, które żyły ponad 100 lat. Moje dzieci nie będą mieć z nią kontaktu, choćby miała być ich jedyną prababcią. Więc jak najbardziej Cię rozumiem. Z ciotką nie utrzymuj kontaktu, skoro jest tak ograniczona i mało empatyczna, że próbuje Cię zmusić do czegoś, czego nie chcesz. Może zrozumie za jakiś czas. Masz swoje życie i swój rozum, podporządkowywanie się innym nie przynosi psychice wiele dobrego. Ja bym zrobiła ciotce aferę i przedstawiła jej moje argumenty, ten jeden raz

Cystof

Bo u nas wciąż funkcjonuje "o zmarłym albo dobrze albo wcale". Kretynizm z poprzedniej epoki którego nigdy nie zrozumiem. Jak ktoś jest gnida i kanalia to mogę go tak nazywać, spoko żyje. Potem to już nie... Pff... Odmawiam gloryfikacji zwykłego ch$#a tylko dlatego że kopnął w kalendarz.

Moussaka Odpowiedz

Mamie też przydałaby się terapia. Dla współuzależnionych.

bazienka Odpowiedz

o jak mnie irytuje pierdzielenie ze "ale to rodzina"
sama sie na swiat nie pchalas, zrobili dziecko bo chcieli lub wpadli i spieprzyli ci dziecinstwo i dalsze zycie, oboje, moze jeszcze im za to podziekuj lub przepros?
tez bym nie chodzila
wszyscy kurcze madrzy, jak nie mieli do czynienia z nim nachlanym
mamie tez by sie przydala terapia osob wspoluzaleznionych, bo moze kiedys znajdzie sobie podobnego partnera

Vito857 Odpowiedz

Twoja mama jest współuzależniona i mimo jego śmierci nadal tego nie rozumie.

A głupimi ludźmi się nie przejmuj - jakim był człowiekiem to na taki szacunek zasługuje.

Hvafaen Odpowiedz

Sorki, że tak dosłownie, ale jesteś winna mu szacunek, bo się spuścił w twojej matce?

Lyssa Odpowiedz

odetnij sie od matki - bo jedyne co od niej dostaniesz to kopa, gdy bedziesz lezala

garda Odpowiedz

Masz prawo tak myśleć i tak czuć. Z doświadczeń życia w rodzinie alkoholika długo się wychodzi. Nie bądź smutna. W przeciwieństwie do swojej matki, ty widzisz, że wiele musisz zmienić. To potrwa, ale ci się uda. Miną lata. W tym czasie pojawią się przyjaciele, ktoś wartościowy, kto cię pokocha. Twoje życie zależy od ciebie. Powodzenia.

KalinaAmila Odpowiedz

Jakbym o swojej babci czytała. Dziadek pił, lał wszystkie dzieci i ją, dopóki latorośle nie wydoroślały i jemu nie przylały. Mój ojciec wielokrotnie opowiadał jak pijany ojciec rozwalił na nim krzesło- tak to tłukł. Uratował go jego starszy brat, który usłyszał krzyki z podwórka i powalił swojego ojca. Oczywiście babcia zjebała dzieci zamiast męża alkoholika bo jak to tak na rodzica rękę podnosić. Po jego śmierci codziennie odwiedzała grób, nosiła kwiaty, kilka razy do roku daje na mszę w jego intencji. Dla niej to teraz święty człowiek, chociaż był ich oprawcą przez pół życia. Wiele problemów w rodzinie (dwa samobójstwa, jedna śmierć przez zapicie) to głównie jego sprawka. Ja osobiście liczę że smaży się w piekle. My z rodziną też nie chodzimy na jego grób ale siostry mojego ojca przyjęły postawę babci i choć kiedyś przypalał je papierosami, to teraz jest dla nich wzorem do naśladowania i niemalże świętym.

Ciastozrabarbarem

Strasznie współczuje Twojemu tacie, nie jestem w stanie wyobrazić sobie ile Twoj tata musiał się wycierpieć. Jak najbardziej popieram że go nie odwiedzacie dziwię się tym siostrom

Tilia2 Odpowiedz

Twoja mama pewnie przeżywa żałobę i nie chce być w tym sama. Pewnie nawet nie wie, że potrzebuje wsparcia i to nie tylko z powodu żałoby.

jakosbedzie Odpowiedz

Ciotka, ciotka. Ciotka-idiotka.

Zobacz więcej komentarzy (12)
Dodaj anonimowe wyznanie