Moja mama była świetnym kierowcą, ojciec zresztą też, więc dorastając wierzyłam, że kiedyś również szybko opanuję jazdę autem. Niestety, pomyliłam się. Byłam kiepska, w dodatku trafiłam na instruktora mówiącego z ciężkim rosyjskim akcentem i który nie miał za grosz cierpliwości i zrozumienia. Myślałam, że w opanowaniu nauki prowadzenia przeszkadza mi bariera językowa.
Podczas naszej drugiej lekcji kazał mi zjechać na pobocze. Wyszedł wtedy z auta na chodnik i odwrócony tyłem wykrzyczał na całe gardło “KU*WA, daj mi Boże cierpliwość, bo mnie tu szlag trafi!!”. Tego dnia także dowiedziałam się, że mój instruktor jest Polakiem.
PS. Prawo jazdy mam, ale i tak częściej używam publicznej komunikacji miejskiej.
Dodaj anonimowe wyznanie
moglas zmienic ludzie przeciez zapłaciłas za ten kurs i lekcje...
Fakt, że sytuacja nie działa się w Polsce (któryś komentarz tu, nie wiem czy autora, ale wtedy ma to sens) jest na tyle istotny, że jego pominięcie zaburza rozumienie tekstu i sytuacji z "rosyjskim akcentem" i zdziwieniem, że jest Polakiem.
Czy dobrze rozumiem że nie robiłaś kursu w Polsce? Nie potrafię inaczej wytłumaczyć spostrzeżeń o języku i akcencie...
Myślała, że jej instruktorem jest obcokrajowiec, ponieważ miał silny rosyjski akcent. Trudno jej się było z nim dogadać. I tyle. Przecież takie coś mogło się wydarzyć w Polsce.
Tak, akcja nie działa sie w Polsce. Facet mówił po angielsku ale z akcentem jak rosyjski gangster. I nie mogłam zmienić instruktora bo robiłam prawo jazdy w prywatnej szkółce. On był właścicielem i jedynym instruktorem. Musiałabym zmienić szkołe no ale jak skoro już zdałam test na teorie i zapłaciłam za kurs? Straciłabym kupe kasy.
Kurcze, burzysz się, ze ludzie nie rozumieją twojego wyznania, skoro najważniejszą rzecz, czyli miejsce akcji umieszczasz w komentarzu. Sorry, skąd taki szit na głównej
No ja ze stylu jazdy mojego taty podłapałem jedynie wiązanki przekleństw w reakcji na nieprawidłową jazdę innych kierowców
No tak...Bo instruktora nie można było zmienić
No to nieźle
Debil...