#CiLwc

Gdy miałem może ze 12 lat, czasem zostawałem na noc u mojej "kuzynki". Właściwie to nie byliśmy spowinowaceni rodzinnie. Nasze mamy się kumplowały i jak któraś wychodziła gdzieś na noc, to podrzucała dziecko tej drugiej.

Tej nocy padło na mnie. Mama przywiozła mnie do Kasi. Pobawiliśmy się trochę resorakami (pamiętam, że je zbierała! Miała całe pudło tych autek), a po wesołych pląsach jej mama oddelegowała jedno po drugim do łazienki. Potem każde z nas szło do swojego pokoju spać. Jak zawsze.

Obudziłem się w nocy i bardzo chciało mi się lać, więc szybko wskoczyłem w łapcie i poszurałem do kibelka. Po drodze minąłem pokój Kasi i kątem oka zobaczyłem, że spod kołdry sterczą jej nogi od pasa w dół, więc wracając z WC stwierdziłem, że będę dobrym kolegą i ją przykryję. Wtoczyłem się do jej pokoju i faktycznie - nakryta była po szyję, a cały dół wystawał jej poza kołdrę. Mało tego - miała trochę ściągniętą piżamę - pewnie wierciła się i jej się z tyłka zsunęła. Zaradny ja postanowiłem więc podciągnąć jej gacie na zad, a potem przykryć ją i wrócić do siebie.

W momencie kiedy delikatnie, aby koleżanki nie obudzić, mocowałem się z naciągnięciem jej piżamy, nagle światło do pokoju zapaliło się. W drzwiach stała jej mama. Wyobraźcie sobie jak to wyglądało - Kasia śpi odkryta po pępek z gaciami spuszczonymi do połowy uda, a nad nią stoję ja i coś gmeram...
Pamiętam, że jej mama wyprowadziła mnie z pokoju i po kilkunastu minutach, w środku nocy, przyjechała po mnie moja rodzicielka.

Nigdy o tym nie gadaliśmy. Mi było głupio, bo wiem jak to wyglądało, więc właściwie trudno by mi było nawet się jakoś sensownie bronić.

Minęło 18 lat. Spotkałem Kasię całkiem przypadkiem. Dosłownie wpadłem na nią w siłowni. Gadaliśmy tak, jakbyśmy chcieli w ciągu tych kilku minut nadrobić stracone lata. Spotkaliśmy się potem na randce. Przypomniałem jej moją wpadkę z jej piżamą. Nie wiedziała o tej sytuacji. Najwyraźniej jej mama nic jej nie powiedziała.
Tymczasem ja i Kasia zostaliśmy parą. W niedzielę zaprosiła mnie na obiad. Chce mnie "przedstawić" swojej rodzicielce.
Trauma wróciła. Jeszcze nigdy tak bardzo się nie bałem :D
hatesmog Odpowiedz

Jak można tak totalnie nie zareagować? Zadzwoniła do Twojej mamy "X grzebał Kasi w majtkach", koniec tematu? Przecież 12-latki to już spore dzieci. Ale nie, lepiej zerwać przyjaźń, przecież to na pewno coś złego. Współczuję Kasi takiej matki.
I Twoja, że też nic się nie dopytywała? Lol?

onestag Odpowiedz

Licząc wiek, masz około 30 lat. Czas zwalczyć traumę raz a dobrze! :)

marysiienka Odpowiedz

Zdaj relację z reakcji przyszłej teściowej ;)

nata Odpowiedz

Czy tylko mi wydaje się dziwne, że 12-latek nie może zostać sam w domu?

Angouleme

Teraz ogólnie rzecz biorąc przepisy są strasznie dziwne. Teoretycznie dziecko nie wolno zostawić samego poniżej 7 roku życia, ale z innych zapisów wynika, że w pełni "legalnie" można zostawić dziecko samo od 13 roku życia. Jakby coś się stało, a matka np. wyszłaby na imprezę z koleżankami, czy randkę i wypiła 2 kieliszki wina to już by były problemy, bo była pod wpływem alkoholu i zostawiła dziecko bez opieki

mescherje

@nata Być może ale przecież nie byli sami

Mystery Odpowiedz

Logika Twojej dwunastoletniej wersji mnie rozwaliła i duszę się ze śmiechu xD

Dragomir Odpowiedz

To teraz już możesz obracać jej "kasię" na legalu :)

Zastaranatestrone Odpowiedz

To teraz będziesz mial szanse się wytłumaczyć 😊

Luna1919 Odpowiedz

Daj znać jak poszło!! 😁

niewiemcopowiedziec Odpowiedz

Bedzie okazja sie wytlumaczyc ;). Powodzenia!

Dodaj anonimowe wyznanie