#C58Eg
Było to czwartkowe przedpołudnie. Wybraliśmy się z chłopakiem na zakupy do centrum, w jedną i drugą stronę jechaliśmy autobusem.
Zakupy zrobione, za trzy minuty mamy powrotnego busa. Wtedy jeszcze nic nie przepowiadało tragedii.
Po wejściu do autobusu moje jelita zaczęły niebezpiecznie bulgotać i poczułam ogromną potrzebę zrobienia dwójki. Do domu jeszcze 7 przystanków, więc robię wszystko, żeby o tym nie myśleć. Niestety parcie było coraz większe.
Dojechaliśmy na nasz przystanek, zostały dwa kroki od wejścia do klatki. Biegnę, omijam ludzi z myślą, że za chwilę usiądę na toalecie i moje katusze się zakończą.
Mój mózg nie przewidział jednego - winda i wjazd na 9 piętro. Oczekiwanie dłużyło się, ale w końcu się udało - jedziemy. Myślami byłam już w toalecie, aż tu nagle na 7 piętrze moje jelita nie wytrzymały. Po prostu zesrałam się w spodnie. Mój chłopak patrząc na mnie z politowaniem zdążył powiedzieć "skarbie, jeszcze chwilę" na co ja z płaczem odpowiedziałam "już za późno!"
Nikomu nie życzę zesrać się w spodnie będąc dwie sekundy od domu.
Do tej pory, gdy mój chłopak przypomni sobie tą sytuację śmieje się ze mnie, że jestem "obsrańcem"..
Jak juz mam wybor, to wolalbym sie zesrac dwie sekundy od domu, niz w centrum miasta.
O tak, niestety zdarzyło mi się to w transporcie i myślałam, że umrę ze wstydu.
Na mieście najlepiej znaleźć jakiś mniejszy sklepik i spytać czy nie pozwolą skorzystać z toalety, mnie zawsze puszczali bo widzieli że ledwo zaciskam już 😂 a lepsza chyba chwilą wstydu zapytania, niż później wracać tak do domu
Niestety w moim mieście to tak nie działa, wszystko jest płatne.
Wyjdź za tego wariata?
*pomyślałam znudzonym tonem
@paella Skąd to się wzięło?
Kiedyś był wysyp słodkopierdzących wyznań ze zdaniem na dole "wyjdę za tego wariata", o ile dobrze pamiętam
Tak, kiedyś co drugie wyznanie kończyło się tym tekstem
Mój brat posrał się w toalecie w trakcie ściągania spodni.
Czy tylko dla mnie te wszystkie sytuację brzmią irracjonalne? Niby wiem, że coś takiego może się zdarzyć i na pewno nie wszystkie historie są fejkami, ale nigdy nie byłam nawet blisko takiej wpadki i wydaje mi się to dziwne.
W takim razie życzę Ci, żeby taka sytuacja nigdy Ci się nie przydarzyła!
Ja długo też tak uważałam, aż w końcu sama z ledwością zdążyłam do łazienki i byłam w ciężkim szoku, że było o włos od tragedii.
Uważałam tak samo dopóki nie zjadłam czegoś z kingburgera. Trzymałam 20 min, 5 min przed domem nie wytrzymałam.
Będzie się to wydawać irracjonalne, dopóki się nie przytrafi ;p
Ja miałam wpadkę jako 5-letnie dziecko, od tego czasu nic, ale czytając te wszystkie historie... kto wie, co przyszłość przyniesie?
Mój mi kiedyś powiedział przecież nie jesteś małym dzieckiem...tylko sraczka nie patrzy czyś duży czy mały
Ale emocje...
Bo to raz :D