#8yJsX

Noc u mojego chłopaka w domu (za zgodą rodziców oczywiście). Sen mija spokojnie, przyjemnie w ramionach ukochanego. Przychodzi poranek, pobudka i jak to zawsze bywa rano, jesteśmy lekko ''niezdolni do funkcjonowania'' (w tym miejscu należy zaznaczyć, że mój chłopak ma dodatkowo wadę wzroku, więc delikatnie mówiąc jastrząb to z niego nie jest bez okularów). Budzę się pierwsza i chcąc go przywitać jak na kochającą dziewczynę przystało, przytulam się lekko, jednocześnie do niego zagajając: "Kochanie, dobrze się spało?", na co w odpowiedzi dostałam pełny energiczny obrót w stylu Jackie Chana i prawy sierpowy łokieć w nos. Krew lała się  zostawiając plamy na pościeli, jak po morderstwie z premedytacją. Szkła mojego chłopaka powędrowały na nos i dopiero zobaczył co zmajstrował.
Poszłam ogarnąć sytuację z twarzą, umyłam się i zebrałam miejsce zbrodni. Poszłam na dół do łazienki, chcąc jakkolwiek uprać pościel. Spotkałam się oko w oko z jego rodzicielką i nawiązała się rozmowa: "O, kochaniutka, okres? Daj, wrzucę do miski, niech krew odejdzie". Na co ja z lekkim ''o hezu'' w mojej głowie i jeszcze większym zdziwieniem w oczach odpowiadam: "Nie, proszę pani, dostałam od pani syna w twarz i krew się polała".

Wydaje mi się, że trochę źle dobrałam słowa. Takiego wielkiego WHAT THE FUCK nigdy nie widziałam u nikogo na twarzy :D
Ryoka Odpowiedz

Mnie kiedyś młodszy brat ugryzł tak, ze trzy jego zęby zostały w mojej ręce... Juz wcześniej mu sie ruszaly, ale wtedy to dopiero krew sie polala..

Dragomir

U niego czy u Ciebie?

PaniPanda

Chyba u brata krew się polała. Wydaje mi się, że z ruszającymi już się zębami raczej ciężko przegryźć przez skórę aż do krwi (auć).

Hamlet Odpowiedz

Wystarczyło od razu powiedzieć, że to przez sen.

PaniPanda

Czasami w zaspaniu i szoku inaczej dobiera się słowa, i właśnie z tego wynikają zabawne sytuacje. Oczywistym jest, że gdyby tak od razu powiedziała, dana sytuacja (opisana w wyznaniu) by się nie wydarzyła. Naprawdę trzeba takie rzeczy pisać?

Dodaj anonimowe wyznanie