#8nkAm
Miałam wtedy z 11, może 12 lat, byłam chudym, płaskim podlotkiem. Przyczepił się do mnie jeden z robotników - a to cukierkami częstował, a to kotki chciał pokazywać, a to do kina zapraszał. Nie reagowałam, unikałam jak mogłam. Do czasu, kiedy zaczął się pojawiać pod moją szkołą i domem.
Wracam sobie kiedyś ze sklepu, a tu w bramie mojego bloku stoi ON - mój "cichy wielbiciel". Nie zauważył mnie, więc obeszłam blok dookoła i przez dziurę w płocie wlazłam na podwórko. A tam spotkałam sąsiada, nazywanego przez wszystkich Helmutem. Cholera wie, czy to było imię czy ksywa, w każdym razie Helmut był człowiekiem, który większość życia przesiedział w poprawczakach i więzieniach. Wielki, brzydki, cały w bliznach i tatuażach. Postrach miasta, ale dla "swoich" nieszkodliwy. Honorny facet.
Spotkałam Helmuta, który akurat na ławeczce raczył się winem "Okęcie" i był w nastroju do rozmów. Zapytał skąd wracam, jak tam w szkole, czy babcia na żylaki nie narzeka... I w końcu zainteresował się, dlaczego lezę przez krzaki i dziurę w płocie, a nie bramą? No to mu opowiedziałam o cukierkach, kotkach, staniu pod szkołą i pod domem. Helmut wino dopił, pysk obtarł i poszedł do bramy. Za chwilę wrócił, ciągnąc za sobą mojego prześladowcę. Potwierdziłam mu, że to ten, Helmut kazał mi iść do domu, to poszłam.
Minęła może godzina, pukanie do drzwi, tata poszedł otworzyć, chwilę z kimś porozmawiał i z bardzo zdziwiona miną przyszedł do mnie i powiedział, że Helmut prosił, żeby mi przekazać, że sprawa załatwiona.
I faktycznie, nigdy więcej nie widziałam swojego "wielbiciela". Ale za to strasznie długo musiałam tłumaczyć rodzicom, jakie konszachty łączą mnie z Helmutem.
Tata po tym wszystkim kupił dobrą wódkę i poszedł do niego z podziękowaniami.
A Helmut z właściwą sobie prostotą wyjaśnił mojemu tacie, że "Pan szanowny to od nauki i wychowania jest, a od wpierdolu spuszczania jest on - Helmut".
Każdemu przydałby się taki Helmut :)
Aż sie cieplej na sercu robi na myśl o tym, ze pomaga ktoś w takim problemie. ;)
Dokładnie 😃
I to jak :)
Gorzej jak ktoś nie jest "swój" i takiego spotka :v
Ale jako sąsiada zazdroszczę 😃
Przemoc to nie rozwiązanie. Każdemu dziecku by się przydały lekcje z edukacji seksualnej, żeby taką sytuację od razu zgłosiło rodzicom lub szkole, a ci policji.
to wynajmij stara pudziana - wezmie na strzala
Też chce takiego sąsiada :v
Pomyślałam to samo :D
Ja mam podobnego, Macieja. Np. W dzień moich 18 urodzin, gdy siedziałam sama w domu,przyszedł do mnie z mega wielką czekoladą i butelką dobrego winka :)
Ja tez tak chce 💕😂
Nie powiem że dobry z niego facet xD ale takie zachowania to się ceni. POLAĆ MU! :D
Cudowne wyznanie :')
Dlaczego mi nie trafiają się tacy sąsiedzi jak Helmut? 🤔
Bo Helmut jest jedyny w swoim rodzaju ;)
Prawilny sąsiad Helmut. Tacy są super. Dopóki stoisz po odpowiedniej stronie, rzecz jasn
a.
Raczej: dopóki nie jesteś pedofilem :p facet by nie dostał, gdyby nie chodził za autorką
Złoty człowiek!
Prawdziwy strażnik osiedla
Super Helmut:D Fajne wyznanie:)
Fajny facet :)