#7shih

Zalecam odłożyć wszelkie jedzenie.

Mam zezowate szczęście i choruję wtedy, kiedy najmniej powinienem. Kilka lat temu, na jednym z konwentów, byłem dość mocno przeziębiony, co miało objaw w ilości zużytych chusteczek. W pewnym momencie poczułem przymus wysmarkania się, więc wziąłem chusteczkę, skierowałem się korytarzem w stronę kosza i zacząłem smarkać.

Wyrzut powietrza z płuc był nieco zbyt mocny, przez co około pół kieliszka glutów jakimś sposobem wyleciało mi znad chusteczki i ku złamaniu praw fizyki, nie oberwałem tym w oko - glut spadł na ziemię z niemałym plaśnięciem.

Rozejrzałem się wokół nie dowierzając, co się odpieprzyło, szybko namierzyłem leżące gluty i... poszedłem dalej, udając, że to nie moje, i nie wiem, co się stało. A ludzi wokół co najmniej kilkadziesiąt.
anonimowy1979 Odpowiedz

Myślałem że napiszesz, że wyrzut powietrza wyszedł drugą stroną razem z farszem.

Zyz

Czytałem na kiblu... Osmarkalem się i oddałem "farsz" w jednym czasie... Ciągle nie mogę przestać się śmiać. Mega komentarz. :D

Cinniminiiis

@anonimowy1979. ja myśłałam, że wyleciał i kogoś trafił hah

Anon19900508 Odpowiedz

"Nasmarkałem na podłogę. Koniec."

lenna Odpowiedz

Jedziesz na magnificon? :D

NiePlumkaj Odpowiedz

Mógłbyś mieć przekichane gdyby ktoś ogarnął

Firbar Odpowiedz

Zasmarkana sprawa :d

Dodaj anonimowe wyznanie