#4SdvM

Jestem ucieleśnieniem wszystkich żartów o „babie za kierownicą”. Jeżdżę ślimaczym tempem (lepiej tak niż łamać przepisy!), mam wolny refleks, no i nie umiem parkować (ostatnio jacyś chłopcy nagrywali komórkami moje wysiłki na parkingu, więc możliwe, że jestem już memem). Założę się, że znacie takie przypadki jak ja, ale jestem też pewna, że żadna z waszych koleżanek nie może pochwalić się tak szalonym wyczynem, jak potrącenie... samej siebie.

Mnie się to udało. Dzisiaj. Zapomniałam zaciągnąć ręczny hamulec i samochód stoczył się wprost na mnie, gdy tylko otworzyłam bagażnik, aby wyładować zakupy.
karlitoska Odpowiedz

Myślę, że nie każdy powinien prowadzić samochód (nie tylko dla dobra innych, ale i swojego).

Stileto Odpowiedz

"Jeżdżę ślimaczym tempem (lepiej tak niż łamać przepisy!)," to również jest łamanie przepisów.
art. 19 ust. 2 ustawy prawo o ruchu drogowym , zgodnie z którym:

Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;

Stwarzasz niebezpieczeństwo na drodze. Na twoim miejscu wykupiłabym kilka(naście) godzin jazdy na torze z instruktorem bo bez tego spowodujesz w końcu jakiś wypadek. Pamiętaj że nie jesteś sama na drodze...

AjHejdDisGejm

Czyli przestrzeganie przepisów jest niezgodne z przepisami. Sytuacja bez wyjścia.

Hvafaen

Aj, czego nie rozumiesz?

AjHejdDisGejm

W Polsce akurat jazda z przepisową prędkością i ślimacze tempo to synonimy. Sam, kiedy jadę 50 w miejscu z ograniczeniem do 50, lub 120 na ekspresówce, 90% aut mnie wyprzedza, a pasażerowie się czepiają. Także utrudnia się ruch kierującym, którzy sami jadą szybciej, niż powinni.

chlef123

jeśli dla was 40/h w zabudowanym to prędkość stwarzająca zagrożenie, to żaden traktor nie powinien mieć wstępu na jakiekolwiek drogi...

forwar Odpowiedz

Wykup lekcje jazdy, a jeśli nie, to zaprzestań tego co robisz.
Tacy "kierowcy" nie powinni wyjeżdżać na drogę.
Dziś auto stoczyło się na Ciebie, jutro stoczy się na kogoś.

Achnoniewiem Odpowiedz

Nie wiem, odnoszę wrażenie po pierwszym akapicie, że jesteś z tego...dumna? Tymczasem to smutne. Może przestań zwalać swoją nieporadność za kółkiem na płeć, bo szerzysz krzywdzące stereotypy, tymczasem...nie umiesz jeździć, bo po prostu nie umiesz, a nie dlatego, że jesteś kobietą.

agathe

Dokładnie. Zgadzam się, że mężczyźni są statystycznie lepszymi kierowcami, ale nie można generalizować, że jest beznadziejnym kierowcą, bo jest kobietą. Jest mnóstwo kobiet, które jeżdżą doskonale.

venicebeach

Mężczyźni są statystycznie lepsi? Gdzie są te statystyki? Pytam poważnie, bo z tego co wiem, z to mężczyźni częściej są sprawcami wypadków drogowych i generalizując, mają średnio większą skłonność do ryzykownych zachowań. Czy to czyni ich lepszymi?

PaniPanda Odpowiedz

Tak, jedź ślimaczym tempem i twórz korek dla wszystkich lub potencjalne zagrożenie na drodze... spójrz Ty kiedyś za siebie w tylne lusterko, albo zerknij przez ramię, bo jeśli przed Tobą jest pusta droga, a za Tobą pełno samochodów, dlaczego one mają wlec się za kimś? Gdy nie ma żadnych przeszkód na drodze, powinno się jechać najwyższą dozwoloną prędkością.
Taki typ kierowców chyba mnie denerwuje najbardziej

Kikkimora

Nie zgodzę się z Tobą. Kodeks ruchu drogowego nie nie wspomina o tym, że kierowca powinien jechać z najwyższą dozwoloną prędkością. To jest Twoje własne zdanie i interpretacja. Kodeks za to mówi o bezpieczeństwie. Rozumiem, że może denerwować Cię styl jazdy odmienny od Twojego, ale sądzę, że też warto zwrócić uwagę na drugą stroną. Jeśli jest osoba, która prowadzi pojazd dajmy na to 70 km/h, kiedy jest ograniczenie do 90 km/h, którą możesz spokojnie wyprzedzić, dlaczego Cię to irytuje? Przecież ona ma pełne prawo jechać wolniej, oczywiście w granicach rozsądku (40km/h na drodze szybkiego ruchu to wykroczenie). Każdy ma na innym poziomie umiejętności prowadzenia auta, jest w innym nastroju. Nawet stan wypoczęcia ma na wpływ na styl jazdy. Zmuszanie kogoś na drodze poprzez trąbienie i innego zachowanie, żeby ta druga osoba przyspieszyła zazwyczaj tylko tyle sprawi, że dwie strony będą zdenerwowane. Absolutnie rozumiem, że to jest trudny temat, ale sądzę, że obie strony powinny być bardziej wyrozumiałe i patrzyły na potrzeby innych.

bylylektor

@Kikimora nie do końca masz rację. Czasami tak bywa, że w jedną stronę jest mniejszy ruch i osoba jadąca 70, gdzie dopuszczalna jest 90 może powodować utrudnienia w ruchu, ponieważ z przeciwka jedzie praktycznie sznurek aut ze zbyt małymi odległościami żeby wyprzedzić zawalidrogę. W takich przypadkach dochodzi do wyprzedzania "na siłę" i wymuszania pierwszeństwa. Nie każdy może sobie wyjechać w trasę z półgodzinnym marginesem, są też tacy co ruszając już są spóźnieni - w takich przypadkach o tragedię nie trudno.

PaniPanda

Kikkimora - dzięki za wyjaśnienie o czym piszę, bo nie wiem. Często jest zakaz wyprzedzania, bądź warunki na drodze na to nie pozwalają, a wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu to też łamanie przepisów. A to o czym piszę, to nie tylko moja własna interpretacja, tak mnie uczono na jazdach, że to ma sens. To także przepis ruchu drogowego stosowany w innych krajach. Bo dlaczego masz się nie rozwinąć do dozwolonej prędkości bez żadnych przeszkód? + to, o czym wspomniał byłylektor. Nie jesteśmy sami na drodze. Nigdzie też nie napisałam, że kogoś pospieszam i trąbię, to jest Twoja wlasna interpretacja (; jestem wyrozumiała, ale nie do takiego podejścia jak z wyznania. Bo pomijając już kodeks ruchu drogowego - autorka wydaje się jakby dumna z tego, że jest babą za kółkiem? A nie ma z czego

PaniPanda

Stereotypową babą za kółkiem* poprawka

VirderBoddoxx

@ Kikkimora

" (40km/h na drodze szybkiego ruchu to wykroczenie)"

Nie zawsze. Jeśli są trudne warunki drogowe, to może być właśnie bezpieczna prędkość.

W warunkach gołoledzi właściwą prędkością może być 10 km/h.

VirderBoddoxx

@ bylylektor

"Czasami tak bywa, że w jedną stronę jest mniejszy ruch i osoba jadąca 70, gdzie dopuszczalna jest 90 może powodować utrudnienia w ruchu, "

Jakie utrudnienia? Są zespoły pojazdów, dla których 70 km/h jest to maksymalna dopuszczalna prędkość, np. samochód z przyczepą (Art. 20 pkt 2a PoRD). Nie możesz wymagać od kierowcy takiego zespołu pojazdów, żeby łamał przepisy, bo Ty czujesz jakiś dyskomfort.

"W takich przypadkach dochodzi do wyprzedzania "na siłę"

Nie rozumiem wyprzedzania na siłę. Naprawdę warto ryzykować życie, żeby dojechać kilka minut szybciej?

Pamiętajcie, że na jezdni może pojawić się także traktor, a nawet rower. Kierujący tymi pojazdami też mają prawo korzystać z dróg w ramach obowiązujących przepisów, a nikt nie będzie ścigać traktorzystę za jazdę z prędkością 30 km/h czy rowerzystę z prędkością 20 km/h.

DeMonica69 Odpowiedz

Nie każdy powinien prowadzić auto, nawet jeśli ma prawko. Jeśli nie nadajesz się do tego, nie sprawia Ci to przyjemności, a jeszcze możesz zrobić komuś krzywdę, to lepiej kup bilet miesięczny.

rutabo Odpowiedz

Zbyt wolna jazda tez jest łamaniem przepisów.Zostaje jedynie komunikacja miejscka w twoim przypadku.

VirderBoddoxx

Nie wszędzie jest komunikacja miejska.

Spadlamznieba Odpowiedz

No cóż, a mówią, że głupota nie boli...

honey100

Ale, że źle jeździ tzn że jest głupia ? albo, jak nie zaciągnie ręcznego ?

forwar

honey, skoro nie zaciągnęła ręcznego i auto ją potrąciło, to cóż można powiedzieć? Tak, jest głupia.

Esza

Akurat roztrzepanie nie jest miarą inteligencji.

Hvafaen

Wie, że jest zagrożeniem dla siebie i innych, a i tak jeździ.

anonimowaautorka343 Odpowiedz

To wszystko zależy. Ja jestem kierowcą tak na 4 w skali od 1 do 10. Ale po pierwsze znam swoje możliwości, nie pcham się tam gdzie nie dam sobie rady (centrum dużego obcego miasta). Planuję wcześniej podróże w nieznane miejsca. Jeżdżę zazwyczaj z prędkością między przepisową a 20-30 km wyższą. Na trasach szybkiego ruchu trzymam się prawego pasa. Zmieniam pasy z dużym wyprzedzeniem (mam z tym problemy). Unikam skrzyżowań problematycznych (ruchliwe i bez świateł) albo skręcam na nich w prawo. Parkuję w miejscach gdzie mam na to więcej miejsca, nawet jeśli będę musiała trochę dalej dojść. Staram się wyjeżdżać i wjeżdżać na miejsce parkingowe kiedy nie ma nikogo w pobliżu, żeby nikt nie musiał czekać. Nigdy nie miałam poważnego wypadku. 2 stłuczki. Pierwsza 17 lat temu jak byłam świeżym kierowcą, w nerwach stuknełam auto na parkingu. Druga nie z mojej winy, aczkolwiek trochę przez moją nadmierną ostrożność ( koleś za mną myślał że jadę, a ja jednak się zatrzymałam przed skrzyżowaniem ). Zero mandatów, jednak też nie jeżdżę dużo, średnio 20-30 km na tydzień (były okresy że mniej). Czasem mnie ktoś obtrąbi, czasem coś wywinę, ale nigdy nic niebezpiecznego. Czy nadaję się na drogę, czy nie? Moim zdaniem poza wyjątkowymi przypadkami większość ludzi jak trochę poćwiczy i jest ostrożna to daje radę. Bardziej niebezpieczni są ci "dobrzy" kierowcy którzy mają zbyt duże zaufanie w swoich umiejętnościach. Codziennie można spotkać takich - jadą 2 razy przepisową prędkością i wyprzedzają na podwójnej ciągłej. Jeśli chodzi o umiejętności są dużo lepszymi kierowcami ode mnie, a jednak mają większe szanse na zabicie kogoś na drodze.

bylylektor

Jeżeli faktycznie jeździsz jak opisujesz to nie 4/10 a 5/10, a osoby które opisujesz nie jeżdżą lepiej od Ciebie. Im się tylko tak wydaje.

Lyssa Odpowiedz

Co do ślimaczego tempa - masz tu błędne pojęcie, że lepiej tak, niż łamać przepisy. Niezaleznie od tego jakie jest ograniczenie - w momencie gdy wszyscy jad pwiedzmy 80, czy 100 na godzinę, to osobik wlokący się 50 - staje się z automatu zagrozeniem dla innych. Fakt, ze nie powini przekraczac tak prędkości, jakby jednak na to nie patrzeć to ten wlokący się jest problemem, bo utrudnia jazdę innym.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie