#4Cvf8
Przyznam się szczerze, że nigdy nie uznawałem tego za problem. Nigdy nic złego mi się nie stało i myślałem, że raczej się nie stanie, bo i co by to mogło być? Dopiero niedawno dowiedziałem się, jak bardzo może to być problematyczne.
Aktualnie mam dwadzieścia lat i nigdy nie miałem dziewczyny, nie byłem też zbyt blisko fizycznie z żadną dziewczyną. Prawdę mówiąc nigdy się też nie całowałem i nie miałem zielonego pojęcia jak może to wyglądać. Jakoś tak niedawno udało mi się nawiązać bliższą relację z pewną wspaniałą dziewczyną i wtedy właśnie moje obrzydzenie do śliny stało się prawdziwym problemem.
Jak nietrudno Wam się domyślić, chodzi o całowanie się, które niestety czasem polega na wymianie śliny. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem, ale cóż... Dowiedziałem się w praktyce.
Pierwszy buziak nie był problematyczny, bowiem tylko leciutko pocałowałem ją w policzek. Po drugim, bliższym, romantyczniejszym i w usta lekko mnie zemdliło, ale nie powiązałem tego jakoś z moim obrzydzeniem do śliny. Po trzecim, gdy ukochana dosłownie się na mnie rzuciła i postanowiła pocałować "z języczkiem" ja...
Zwymiotowałem na nią.
Po prostu nie mogłem wytrzymać kontaktu z jej ustami, ohydną śliną i oblepionym śliną językiem. Próbowałem się wyrwać, lecz mój żołądek był szybszy i zamiast romantycznego pocałunku wyszedł okropny rzyg, który przekreślił moje szanse na pierwszy w życiu związek.
Parą nie jesteśmy, dziewczyna przestała się do mnie odzywać, a ja żyję ze świadomością, że chyba przez moją awersję do śliny już nigdy z nikim nie będę...
Biedna dziewczyna, szczerze jej współczuję.
Ja też, żałuje strasznie tego co zrobiłem i przykro mi, że akurat na nią poszło
Xddd serio wspolczujesz jej skoro nie odzywa się przez jedno zbełtanie? Musiało jej po prostu nie zależeć skoro tak się zachowała, mogli sobie to wyjaśnić a on powiedzieć że po prostu brzydzi się śliny
Teraz pytanie za co te minusy xd
O nie, gdyby ktoś na mnie zwymiotował w takiej sytuacji to tez bym się nie odezwała więcej. I nie chodzi o to, ze nie mam dystansu, jestem sztywna czy coś. To po prostu obrzydlistwo, którego nie byłabym skłonna zapomnieć 🤦🏼♀️
Dobry plan się tak obrazić za odruch bezwarunkowy organizmu nad którym nie mamy żadnej kontroli.
@Glamhoth +1
ja bym sie porzygala na niego, odruchowo
Cozabrednie dokładnie. Autora brzydzi ślina, a mnie brzydzą wymioty. Wymiotowanie to dla mnie straszliwe cierpienie i ostateczność. Jakby ktoś zwymiotował na mnie podczas pocałunku nie mogłabym patrzeć na tą osobę bez odruchu wymiotnego z mojej strony...
Glamhoth, kobiety wysmiewaja I odrzucają facetów z powodu rzeczy, na które nie mają oni żadnego wpływu. Co to dla nich?
Jestem dziewczyną i nie lubię zbytnio pocałunków. Może nie aż tak skrajnie jak Ty autorze, ale zazwyczaj będąc w związkach zmuszałam się do nich. Wiec takie kobiety też istnieją. Miej nadzieje :)
O, to to.
Ja znowu brzydzę się obcej śliny tylko w sytuacjach, gdzie miałabym podzielić się jedzeniem, piciem lub gdy widzę obślinione dzieci. Pocałunki jak najbardziej ok i wszyscy mi to wypominają, gdy nie chcę im dać gryza swojego jedzenia. Ups
A w takich sytuacjach to jeszcze gorzej ze mną xD
Ja nie mam takiej fobii, ale obślinione dzieci są fu
Ogólnie dzieci są fu xd
jak ktos nie lubi sliny to proponuje osoby odwodnione, a te raczej przebywaja w szpitalach i maja problem z higiena jamy ustnej. proponuje powrocic do podrecznikow biologii i doczytac o przewodzie poarmowym.
Znajdź dziewczynę która nie lubi się całować z językiem.
Mam to samo!! Ale w praktyce tego jeszcze nie testowałam, bo znalezienie chłopaka, będąc mną, graniczy z cudem :D
Ale na samą myśl o dotykaniu czyjejś śliny podczas pocałunku... 🤢🤢🤢
To się z autorem umów :D Komentował już tutaj, to chyba wielkiego problemu nie będzie ;)
A mnie ciekawi jak nawet nie doświadczony 20 latek (w dodatku z awersją do śliny) mógł "nie wiedzieć", że podczas pocałunku dochodzi to wymiany śliny?
moze mysll, ze nie w az takim stopniu by go to brzydzilo?
Dokladnie.
Bo uprzedzić ją o tej awersji byłoby za łatwo...
"Po drugim, (...) lekko mnie zemdliło, ALE NIE POWIĄZAŁEM tego jakoś z moim obrzydzeniem do śliny."
Przecież uzasadnił w wyznaniu, czemu o tym nie pomyślał...
Też się brzydze śliny choć nie w takim stopniu. Z chłopakiem całuję się bardzo rzadko i wcale nie sprawia to przyjemność. Ale związek nie polega tylko na całowaniu. Seks jest ważny, ale uważam że bez całowania można się obejść
okropnie brzydze sie sliny, ale akurat pocalunki sa fajne i przyjemne... o ile ktos caluje sie glownie ustami, nieszczegolnie slini i nie pcha mi jezyka w gardlo
a i sama lizac kogos nie lubie np. po uchu czy szyi
przy czym seks oralny nie spri mi problemu o ile nie trwa dlugo, bo tedy robi sie za duzo sliny
Też się bardzo brzydzę śliny. Z partnerem całuje się bez języczka, zwykłe cmoki i buziaczki.
Rozumiem, że namiętnego seksu też nie urpawiacie? Jeśli jesteś jeszcze dzieckiem, to wybacz pytanie.
Nie wiedziałam, że do namiętnego seksu niezbędne jest całowanie z językiem :/