Pracuję w sklepie budowlanym. Wiele dziwnych sytuacji widziałem, ale dziś było już totalnie grubo. Wykładałem akurat towar na dziale malarskim, kiedy pojawił się jegomość w wózkiem w maseczce malarskiej na twarzy. Uznałem, że przemilczę to, bo korona-paranoja trwa w najlepsze, więc może mu to pomaga psychicznie. I byłoby całkiem normalnie, gdyby nie zaczął pakować po kilka sztuk wałków, folii, pędzli itd. Zagaduję więc:
- Duży remont się panu chyba szykuje?
- A gdzie tam, panie... Dziś wykupują papier toaletowy i makaron, jutro mogą pędzle i wałki. Wolę być przed nimi.
Konkluzja i prośba zarazem. Zachowajmy spokój, to wszystkim dobrze zrobi, a zaraz dojdzie do sytuacji, że paliwo w kanistrach ludzie będą gromadzić.
Dodaj anonimowe wyznanie
I nie podejrzewasz ani trochę, że żartował?
Można żartować ze śmierci, pożaru i tsunami, ale nie k..wa z wałków w Castoramie!
Możliwe że powiedział to takim tonem, że trudno by było podejrzewać żart :)
A może mu się nudzi na kwarantannie i postanowił mieszkanie odmalować?
Do autora. Może w twojej wsi nikt masek nie nosi ale przejedź się do miasta
No naszego na Kujawach i popatrz . Tu nikt się nie wstydzi maseczki. A gościu cię olał . Nie poZdrawiam
Jprdl po co od razu tak agresywnie
Wałki i farby śmieszne, ale jak paliwo jest poniżej 4 zł to myślisz że nie biorą w kanistry?
A you tak zawsze spikujesz po ingliszu?
To zastanawiające, że jeśli ktoś powie/napisze coś w stylu "cóż za faux pas", "chapeau bas", "c’est la vie", czy "mam déjà vu", to nikt go nie wyśmieje, wręcz przeciwnie, często nawet pochwali za używanie tak wyszukanych zwrotów, ale wystarczy już wtrącić coś po angielsku, to nagle pojawiają się strażnicy języka polskiego i mają bekę na całego.
Kiedy było jeszcze w niezweryfikowanych, zamiast "zachowajmy spokoj" było "keep calm"
Niunia, maski chirurgiczne nie chronią swojego nosiciela przed zarażeniem, ale znacznie zmniejszają ryzyko, że sam czymś kogoś zarazi. Jeśli ktokolwiek ma koronkę albo inne dziadostwo roznoszone drogą kropelkową - a może to mieć nawet bezobjawowo - taka maseczka jest bardzo na plus.
W Niemczech paliwo takie tanie przez wirusa że to wcale nie jest taki głupi pomysł z paliwem i kanistrem ;p
20 centow roznicy. Powiedzmy, ze masz 10 kanistrow po 20 l kazdy. Wynik: 40 € na calosci. Brawo. Co zrobisz z tym majatkiem? Pomijajac drobny fakt, ze gdzies te kanistry skladowac musisz. Najlepiej tak aby nie bylo niebezpieczenstwa pozaru. No i przy okazji zamroziles ok. 240 €. Po prostu genialne.
Maseczka to nie jest wcale paranoja. Ta choroba przenosi się droga kropelkowa wiec może chociaż trochę pomoc i dać komfort psychiczny. W niektórych krajach jest nawet nakaz noszenia masek.
Paliwo w karnistrach już gromadzą!