#0aSCX
Szybko zaznajomiliśmy się z innymi zawodnikami, którzy również trafili tam na zgrupowanie. Tak mi się przynajmniej wydawało. Mi się z nimi świetnie spędzało czas, dobrze się bawiliśmy. Natomiast mój kolega - nazwijmy go Filip - wydawał się nie być tym zachwycony. Zawsze był cichy i bardzo spokojny, czasem trochę wycofany, wyalienowany. Teraz pokazywał w pełni swój cichy charakter. Nie bawiło go spędzanie z nami czasu. Znalazł sobie inne towarzystwo - spędzał czas z 10- i 11-letnimi dziewczynkami z kadry naszego regionu. Nie powiem, myślałem, że zdurniał, ale zostawiłem go w spokoju. Filip zaczął z nimi spędzać coraz więcej czasu, szczególnie z 10-letnią Zuzią. Schodzili razem na posiłki, siedzieli wieczorami razem, nawet rozgrzewkę robili wspólnie. Nie wyglądało to normalnie - 17-letni chłop i mała, siedem lat młodsza dziewczynka, a wyglądali razem nie do końca jako tylko znajomi z obozu...
Po tygodniu zgrupowania przeżyłem lekkie rozbawienie, a zarazem szok - Filip i Zuzia niby zostali parą. Na początku mu nie uwierzyłem, gdy mi o tym powiedział, ale okazało się to prawdą. Gdy już się to rozniosło wszyscy uznali go za wariata i pedofila, mimo że wcześniej mimo swojego cichego usposobienia był raczej lubianą osobą. Nawet trener zaczął patrzeć na niego mniej przychylnie. Wbrew temu co myślałem nie oddalili się od siebie zaraz po tym, jak ta afera się rozkręciła. Wytrwali razem do końca obozu. Co się działo później nie wiem, bo zmieniłem całkowicie otoczenie, przeprowadziłem się.
Z Filipem utrzymywałem kontakt, ale wolałem nie poruszać tego tematu. Dziś natomiast dostałem list - zaproszenie na ślub Filipa i Zuzi. On 27 lat, ona 20. Szok i niedowierzanie. Po dokładnym wypytaniu okazało się, że przez te 10 lat wytrwali ze sobą, nawet gdy Zuzia przechodziła "trudny okres dojrzewania" ich miłość wytrzymała. To jednak zbzikowane uczucie :-D
W mojej dalszej rodzinie była podobna sytuacja.
Dobry kumpel mojego kuzyna często ich odwiedzał i tak poznał moją kuzynkę (młodszą od niego o 8 lat). Chłopak miał wtedy 20 lat i strasznie się z nią zakumplował, a niedługo potem zakochał. Zawsze przy niej był i wszystko robili razem. Małe miasto, więc mieli takich samych znajomych. Niedługo po maturze wzięła z nim ślub, a rok później poszła na studia do dużego miasta. Tam okazało się, że życie może wyglądać inaczej, a świat jest pełen ludzi.
Nie zdradziła go, ale jak można się domyślić małżeństwo się rozpadło po dwóch latach. Ona najzwyczajniej w świecie była za młoda na takie decyzje, a on chyba na siłę chciał ją sobie wychować.
Nie zawsze tak musi być, bo z miłością różnie bywa.
Wybral i czekal az dorosnie (mam nadzieje).
Dobrze, ze przerwali razem
miłość nie wybiera, niemniej dziwne to
10 letnia dziewczynka, która być może nie miała szansy na zbliżenie się do nikogo innego
tak jakby wychował ją sobie
mam mieszane uczucia ;o
Ja to troche sobie niewyobrazam brać ślub z osoba z która praktycznie poznałam sie w tak mlodyn wieku, ale wiadomo sa różni ludzie
Dokładnie. Dosłownie wychował sobie narzeczoną, która nie miała okazji stworzyć wcześniej podobnej relacji z kimkolwiek innym. Sorry, ale ta sytuacja mimo wszystko jest po prostu chora.
Kurczę no nie potrafię sobie tego wyobrazić. Te dzieciaczki latające przed moim blokiem i kolega z mojej klasy... no nie. Mam nadzieję że to było tylko takie że dziewczynka się zakochała (bo małe dziewczynki często tak że mają swoje milostki) a on ją po prostu lubił i potem jak z dziewczynki zaczęła się robić kobieta to się w niej zakochał. Ja też mam takiego 10 letniego amanta ale nie wyobrażam sobie z nim być xD
U mnie na podwórku spotykaliśmy się w grupce, gdzie byli szesnastolatkowie, a także ośmiolatki, lecz były wtedy także osoby po 10, 12, 14 lat :), ja wtedy miałam bodajże 13. Aczkolwiek miłość? Troszkę dziwne.
A mnie ciekawi reakcja rodziców. Ja uważam że taka różnica wieku w takim wieku jest dziwna. Wprawdzie między mną a moim facetem jest taka sama ale my zaczęliśmy jak miałam 19 lat
Moim zdaniem to i tak jakieś chore, prawie dorosły chłop i dziecko.
podziwiam, teraz takie zachowanie spotkałoby się z inną reakcją kadry
W życiu nie zakochałabym się w dziesięcioletnim dziecku będąc w zasadzie dorosłym o.O
Wpoił ją sobie😂😂😂
Zawsze (w grach i tego typu rzeczach :D) kierowałam się dewizą ,,najlepszą żonę wychowasz sobie sam'', ale on chyba wziął ją bardziej na poważnie niż ja xD
Też, ale ja gustowałam w powieściach tego typu. Arystokracja, kuzyn z kuzynką i wychowywanie sobie żon. A nie tam jakieś Greje :D
Już widzę te minusy, które polecą ;-;
MonocerosCoelum - wszystko jest spoko, dopóki to jest fikcja.