#06oPi
Dbał też o to, co jem, bo gdy szliśmy w trakcie jakiejś wycieczki do marketu po prowiant na drogę, on kupował co chciał, a gdy ja brałam bułkę z makiem, na szczęście nie omieszkał mnie uświadomić, że owa bułka z makiem jest gorszym wyborem niż kabanos i kajzerka. Mój chłopak był na tyle troskliwy, by wykłócać się ze mną w sklepie o tego kabanosa z kajzerką i by nie pozwalać mi kupić sobie za własne pieniądze tej upatrzonej, niezdrowej bułki z makiem. Wmuszał mi tę kajzerkę i kabanosa nawet przy kasie, gdzie to ja płaciłam za wybraną przeze mnie bułkę z makiem.
Mój chłopak dbał o mnie tak bardzo, że gdy raz poszłam porozmawiać z wykładowcą o poprawie kolokwium, on obraził się na mnie, że zamiast pójść na wykład tego wykładowcy i zostać na sali przez dwie godziny, ja wolałam przyjść po wykładzie. Mój chłopak wiedział co dla mnie najlepsze, ja nie wiedziałam, bo uznałam, że pójście na dwugodzinny wykład prowadzony przez mojego wykładowcę, ale dla jakiegoś innego kierunku niż ja studiuję, jest stratą czasu.
Mój chłopak był mądrzejszy ode mnie, dlatego to było logiczne, że on może spóźnić się na KAŻDE spotkanie CO NAJMNIEJ 40 minut przez korki, a ja byłam tak głupia, by myśleć, że jeśli trafia się na korki ZA KAŻDYM RAZEM gdy jedzie się na randkę, to trzeba wyjechać te 40 minut szybciej, by być na czas. Byłam też zbyt głupia, by nie czekać za dziesiątym takim spóźnieniem kolejną godzinę, tylko pójść do domu. Byłam dla niego straszna. Przecież biedak po ponad godzinie spóźnienia szukał mnie na miejscu spotkania i mnie nie było! Jak mogłam?!
Mój chłopak był najmądrzejszy! On widział, że ja koniecznie MUSZĘ! zacząć ćwiczyć i trzeba mnie sprawdzać przy każdym spotkaniu, czy mata do ćwiczeń zmieniła swoje położenie. Przecież suchoklates, który wyciska pięć kilo na klatę wie najlepiej jak sport jest ważny w życiu każdego człowieka, poza życiem suchoklatesa oczywiście, on nie musi, bo jest idealny, na pewno lepszy od swojej brzydkiej dziewczyny.
Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać. Na Mateusza zmarnowałam 6 miesięcy. Zerwałam z nim kilka lat temu, gdy załatwił mnie na cacy z sylwestrem (temat na inne wyznanie). Sama się za głowę łapię, gdy to wspominam. Cóż, "uroki" niskiej samooceny...
Suchoklates wygrywa.
Suchoklates - kisnę 😆
Właściwie to nigdy nie rozumiałem tego określenia. W czym tacy z mokrą klatką piersiową są lepsi od tych z suchą? :)
Marian tez wysuszony widze :)
Całkiem możliwe, co nie zmienia faktu, że nie rozumiem pochodzenia tego określenia:)
I jeszcze pięć kilo na klatę xD wiem, że to pewnie nie dosłownie, ale zastanawiam się, jak to musi wyglądać.
Znałam takiego koleżkę :D Na imię było mu Marek. Traktował swoją dziewczynę jak szmatę, wszystko wiedział lepiej, a najbardziej typowym stwierdzeniem było "nie możesz pracować z panami, bo będziesz wtedy ku#ewką". Nigdy nie zapomnę jak chowała się przed nim u mnie w domu, kiedy on krążył swoim autem po okolicy w poszukiwaniu jej. Bo śmiała mu powiedzieć, że ma dość, a nie może mieć dość! A potem wlazł do jej domu, pod jej nieobecność, wykorzystując nieuwagę starszej babci, i zostawił na jej łóżku pluszowego misia. Creepy as f#ck! Odeszła od niego po moich namowach, zdecydowanie jednak zbyt późno...
Może to przypadek, a może to ta sama osoba... :)
No ale poprosimy o tą historię z sylwestrem. Nie cierpię, jak ktoś robi smaka i zostawia mnie z niczym.
fajnie naipisane. uroczo sie czyta. a co do samego wyznania to widac ze autorka ma dobrze poukladane w glowie. Lubie takich ludzi.
Można to porównać do polityków którzy wiedzą wszystko najlepiej, a w szczególności lepiej od nas.
Opisz tego sylwka, chętnie poczytam. Mam nadzieję, że otaczasz sie już lepszymi ludźmi...
Powinnaś poćwiczyć asertywność, zamiast wdawać się z nim w głupie dyskusje
@Nieobecna1 uważam że jednak autorka była mimo wszystko asertywna. wybrała sobie bułkę z makiem i mimo uporczywej namowy ba kajzerke z kabanosem kupiła jednak swoją bułkę. Przy spóźnieniach najpierw (chyba o ile dobrze zrozumiałam) upomniała chłopaka, by wyjeżdżał wcześniej a potem po prostu przestała na niego czekać
Były chłopak autorki ma psychopatyczna osobowość. Tacy muszą wszystko kontrolować i zawsze musi być tak jak oni chcą. Psychopaci to nie tylko mordercy- psychopaci są wszędzie: w domu , w sklepie , w pracy... jest ich pełno. Asertywność wobec psychopaty? To mogłoby się źle skończyć. Jest tylko jedno wyjście;nogi za pas i uciekać , jak najdalej.
O kurczę, chyba trafiłyśmy na tego samego Mateusza D:
Te 6 lat temu mieszkał w okolicach Gdańska, w miejscowości na B.
Dobrze, że zerwałaś z nim zanim poduszką nie udusiłaś.
Przypomina mi to jednego Mateusza... jak z Torunia to pewnie ten sam