#jRCTR

Byłam bardzo żywiołowym dzieckiem uwielbiającym zabawy na podwórku. Rodzice wielokrotnie powtarzali mi, żebym trzymała się blisko bloku i zawsze przychodziła na czas na posiłki, ale czas się dla mnie nie liczył i przebywanie w domu chciałam zawsze ograniczyć do minimum. No bo jak to tak, marnować cenne minuty na jedzenie obiadu, kiedy tam, za śmietnikami, zbiera się Tajne Zgromadzenie dzieciaków, na którym omawiane były losy podwórka?! Nie raz i nie dwa, spragniona, wolałam napić się deszczówki z kałuży, a przyciśnięta przez potrzebę sikałam w krzakach. Czas to zabawa!

Tego pamiętnego dnia zabawa była przednia. Dzień mijał bardzo szybko i przyjemnie przy chowanym i budowaniu bazy za starym magazynem. W pewnym momencie przycisnęła mnie potrzeba, ale nie siku - dwójeczka. Dwójeczka w krzakach i podcieranie liściem? No było, zdarzało się, ale czułam, że to nie jest dobry pomysł - szykowała się grubsza sprawa, a nie dwie kozie bobki. No cóż, w drodze ekstremalnego wyjątku - popierdując niebezpiecznie - poleciałam do domu.
Wbiegam do klatki na ostatnich oparach i zauważyłam szafę. Sąsiad wystawił na klatkę, pewnie będzie wyrzucał. Wbiegać po schodach na pierwsze piętro, czy może... Wahałam się przez ułamek sekundy. Wlazłam do sąsiadowej szafy, zamknęłam drzwi, zsunęłam getry w dalmatyńczyki i posadziłam takiego kloca, że nie powstydziłby się go dorosły mężczyzna. Jakimś leżącym na podłodze papierkiem podtarłam dupsko, podciągnęłam gacie, zamknęłam za sobą drzwi i wróciłam bawić się dalej.

Nie musiałam długo czekać na odzew. Wieść, że sąsiadowi ktoś nasrał do szafy, którą wystawił na klatkę ponieważ malował pokój, rozniosła się bardzo szybko. Bardzo chciałabym napisać, że żodyn nie wie, że to ja, ale... Umówmy się, że ze względu na niezbyt białą przeszłość byłam pierwszą podejrzaną. Na środku parkingu pan sąsiad wygarnął mi, że nasrałam mu do szafy.

Przez ten niecny uczynek dość długo dzieciaki wołały do siebie nawzajem "nie zaczynaj ze mną, albo nasram ci do szafy!". Chwała, sława...
HoustonNaZadupiu Odpowiedz

Pierwsze wyznanie z cyklu "kiedy byłam dzieckiem", które szczerze mnie rozbawiło 😂

CzarnaSowa Odpowiedz

Jest szósta rano, nie mogę się głośno śmiać 😷😷😂😂😂😂

Regina

Jest prawie 6 wieczorem, śmieje się w głos... mąż się patrzy na mnie jak na wariatkę 😂

BuffyTheSlayer

Już po ciszy nocnej, dajesz! :D

Megan88 Odpowiedz

Jedno z najlepszych wyznań z cyklu "kiedy byłam dzieckiem" :)

LisyaStark Odpowiedz

Leżę i nie wstaję 😂😂😂

GallaAnonim Odpowiedz

Dziw bierze że zadnego świństwa nie zlapałaś podcierając się liśćmi i papierkami z podłogi.

noisyvortex

I pijąc deszczówkę z kałuży.

Uneneane Odpowiedz

Zajebista

PurpleLila Odpowiedz

Świetne wyznanie! Zwłaszcza fragment o tym, że sąsiad dawał Ci wykład na środku parkingu 😂

Regina Odpowiedz

Apropo, oglądając fejsbuka, natknęłam się na filmowe wyznanie. I tak sobie pomyślałam o tym wyznaniu 😂

kefir Odpowiedz

dzięki za poprawienie humoru :-)))))

MartinatitaP Odpowiedz

Siedzę na wykładzie i staram się że wszystkich sił nie śmiać, kocham Cię 😂

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie